Rolnicy na zakończenie piątkowego protestu postanowili wjechać traktorami do centrum Lublina. Wielu z nich utknęło w korkach wraz z innymi kierowcami. Wielu z nich nie dojechało do centrum, robili nawrót przy pierwszej lepszej okazji.
Rolnicy na zakończenie protestu wjechali do Lublina
Piątek był ostatnim dniem organizowanych protestów rolniczych w Lublinie i okolicy. Ostatnim aktywnym protestem połączonym z blokadą dróg jest ten na węźle Lublin Rudnik w Ciecierzynie. W tym miejscu rolnicy pozostają do poniedziałku, 25 marca. O szczegółach przeczytasz w poniższym materiale.
Rolnicy na zakończenie protestu postanowili wjechać do centrum Lublina. Na taki ruch zdecydowali się protestujący z ul. Abramowickiej, węzła Lublin Rudnik z Ciecierzyna oraz węzła Lublin Tatary w Turce. Rolnicy w traktorach ruszyli w kierunku ronda Dmowskiego przy Zamku.
Najliczniejsza grupa maszyn rolniczych ruszyła z Ciecierzyna (około 50 traktorów). Policjanci postawili jeden warunek, który musieli spełnić rolnicy, aby móc wjechać do miasta. Musieli jechać w odstępach 5 traktorów co 200 metrów.
Protestujący z miejsc swoich blokad ruszyli punktualnie o godz. 15:00. Są to godziny popołudniowego szczytu, więc to było pewne, że trafią na duże korki. Ale część z nich chyba nie spodziewała się aż takich. Niektórzy traktorzyści stracili cierpliwość i przy pierwszej lepszej okazji robili nawrót.
Najgorsza sytuacja była na al. Spółdzielczości Pracy, al. Tysiąclecia, ul. Walecznych, al. Andersa, ul. Unickiej, ul. Podzamcze, ul. Lwowskiej, ul. Abramowickiej, ul. Kunickiego, ul. Dywizjonu 303 czy ul. Męczenników Majdanka.
NAGRANIE
ZDJĘCIA
Dodaj swój komentarz