Podczas tankowania 19-latek przez przypadek pomylił paliwo, więc postanowił je odessać. Do tego wykorzystał odkurzacz znajdujący się przy stacji paliw. Akcja zakończyła się wybuchem.
Do zdarzenia doszło we wtorek o godz. 17.45 na stacji paliw znajdującej się przy ul. Łęczyńskiej w Lublinie. Na stację benzynową przyjechał 19-letni mieszkaniec Lublina, który podczas tankowania pomylił paliwo. Zamiast ropy do samochodu marki mercedes nalał benzyny.
Gdy 19-latek się zorientował o pomyłce, wpadł na genialny pomysł. Postanowił on odessać z baku paliwo przy pomocy odkurzacza przemysłowego znajdującego się na terenie stacji benzynowej. Podjechał pod stanowisko, gdzie znajdował się odkurzacz. Wstępnie ustalono, że mężczyzna dostał się do baku poprzez bagażnik.
Gdy odkurzacz zassał mieszankę paliwa, doszło do wybuchu i pożaru urządzenia. Na szczęście nikomu nic się nie stało, lecz odkurzacz uległ całkowitemu zniszczeniu. Straty wstępnie oszacowano na 16 tysięcy złotych. Mężczyzna zostanie pociągnięty do pokrycia kosztów.
Zobacz zdjęcia – link
Czytaj także: Dni wolne i długie weekendy w 2018 roku
Janusz oszczędności XD
Looblyn welcome to.
Lublin, stolica polskiej wsi.
przyjechał mercedesem, na biednego nie trafiło
Lublin …. stan umysłu
XDDDD
Kieeeeedyś coś podobnego zrobił na stacji Shella w Swarzędzu jej pracownik. Tyle, że zrobił to za namową nieroztropnej klientki, która sama sobie nalała benzyny do diesla.
Próbowali odsysać z wlewu i wybuch otworzył drzwiczki w obudowie odkurzacza.
Siła była taka, że pękła gościowi kość ogonowa….
Jak nie zalał do pełna to mógł dotankować ropy do tego w baku by się wymieszało i OK. Szelki jeżdżą na wszystkim ja jeżdżę na opałowym z dodatkiem spirytusu 😉
Jeśli był to stary Mercedes to mógł jechać 50/50 na Pb i ON.
Pomysłowy Polak
Jak w roku gdzie temperatura była – 25 C a nie było ropy przygotowanej na taka temp wlewało się 30% benzyny aby choć troszkę pomóc by nie wytrącała się parafina ja w moim dostawczaku 207
miałem zainstalowany patent od tirowca z ZSRR w baku miałem żarówkę 5 W tuż przy smoku nie bałem się mrozu na sitku nie było parafiny
lepszy mercedes z Lubelskiej wsi, niż wieśniackie BMW z „miasta” zachodu.
Życie to nie Internet.
Brakło Googla i fb no i „koniec cwaniakowania”.
Opublikować fotkę tego imbecyla i rachunek za reklamę doliczyć mu do kosztów odkurzacza.
Wpadł na genialny pomysł? Bynajmniej.
Jeżeli piszemy o czymś, co jest wątpliwe (co najmniej), piszemy to w cudzysłowie.