Styczeń zbliża się do końca, a zimowa aura wciąż pozostaje jedynie w sferze oczekiwań. Prognozy wskazują, że w najbliższych dniach temperatura może przekroczyć normę aż o 5°C, co oznacza, że o prawdziwie zimowych warunkach w tym miesiącu można zapomnieć.
Styczeń bez zimy – zamiast mrozów, ciepło i jesienna aura
Styczeń, który zwykle uchodzi za najzimniejszy miesiąc w roku, w przeszłości potrafił przynosić siarczyste mrozy dochodzące nawet do -30°C. Dziś takie temperatury wydają się niemal nieosiągalne. W tym roku styczeń przypomina bardziej późną jesień niż zimę. W Białej Podlaskiej od początku miesiąca zanotowano temperaturę maksymalną na poziomie 8,4°C, a minimalną -8,3°C. Przy gruncie najniższa wartość wyniosła -11,8°C. Pokrywa śnieżna pojawiała się tylko epizodycznie i na krótko, co dla miłośników zimowych krajobrazów stanowi spore rozczarowanie. Dominują deszczowe dni, a incydenty śnieżne są rzadkością.
Anomalia temperatury wyklucza zimowe warunki
Prognozy na końcówkę stycznia nie pozostawiają złudzeń – trwałej zimy w tym miesiącu już nie zobaczymy. Średnia anomalia temperatury za okres 21–28 stycznia wyniesie aż 5°C powyżej normy wieloletniej. Oznacza to, że przez najbliższe dni będzie znacznie cieplej, niż powinno o tej porze roku. W ciągu dnia termometry pokażą dodatnie wartości, a jedynie nocami możliwe są lekkie przymrozki. Co więcej, opady śniegu nie są prognozowane – dominować będą deszcze i mżawki.
Luty również zapowiada się łagodnie, z miesięczną anomalią na poziomie 2°C na plusie. Trwałej zimy raczej nie należy się spodziewać, choć możliwe są krótkie, śnieżne epizody. Nie warto jednak tracić nadziei – w przeszłości zima potrafiła zaskoczyć w marcu, a nawet w kwietniu. Wciąż jest więc szansa, że białe krajobrazy pojawią się jeszcze w tym sezonie.
Susza na horyzoncie?
Choć cieplejsza i bezśnieżna zima wydaje się bardziej komfortowa, niesie ze sobą poważne zagrożenia, zwłaszcza dla gospodarki wodnej. Już od kilku miesięcy zmagamy się z niżówką hydrologiczną, a prognozy opadów nie przynoszą większego optymizmu. Brak znaczących opadów śniegu i skąpe deszcze w styczniu pogłębiają problem. Stan wód w rzekach utrzymuje się na poziomie średnim, choć w niektórych miejscach jest on niepokojąco niski. Na przykład we Włodawie poziom rzeki Bug wynosi obecnie 126 cm.
Jeżeli kolejne miesiące nie przyniosą odpowiedniej ilości opadów, sytuacja może się znacząco pogorszyć. Wraz z nadejściem wiosny i wyższymi temperaturami, proces parowania przyspieszy, co wpłynie na dalszy spadek poziomu wód w rzekach i zbiornikach. To może oznaczać nie tylko trudności dla rolnictwa, ale również dla gospodarki wodnej na większą skalę.
Wnioski i prognozy
Brak zimowej aury w styczniu i niewielkie szanse na śnieg w lutym to wyraźne sygnały zmian klimatycznych, które coraz mocniej wpływają na nasz region. Ciepłe, bezśnieżne zimy przynoszą konsekwencje, z których jedną z najpoważniejszych jest zagrożenie suszą. Warto mieć na uwadze te wyzwania, przygotowując się do zmieniających się warunków pogodowych w przyszłości.
Źródło: Paweł Reducha, meteolu.pl
Dodaj swój komentarz