Zespół specjalistów ze Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie, kierowany przez dr. Michała Sojkę i prof. Tomasza Jargiełło, przeprowadził pionierskie zabiegi wszczepienia rozgałęzionego stentgraftu w łuku aorty. Te skomplikowane procedury, wymagające precyzji chirurgów naczyniowych i radiologów, często stanowią ostateczną szansę na ratowanie życia pacjentów. To znaczący krok w dziedzinie medycyny, gdzie innowacyjne metody interwencji naczyniowej mogą zmieniać perspektywę leczenia i poprawiać rokowania pacjentów.
Operacja tętniaka łuku aorty zakończona sukcesem
Wyjątkowy zabieg, wymagał wyjątkowych środków do jego realizacji. Jak przyznają sami lekarze, jest to operacja z dużym ryzykiem i stopniem skomplikowania. Często ostatnia szansa dla pacjentów w walce o życie. Głównym założeniem operacji było wszczepienie stentgrafu.
Czym jest stentgraf – proteza wewnątrznaczyniowa
Stentgraft jest to specjalna proteza wewnątrznaczyniowa, która ma postać elastycznej rurki, gdzie metalowa konstrukcja, tzw. „zbrojenie” jest pokryte syntetyczną tkaniną. Zadaniem stentgraftów jest
wzmocnienie osłabionego naczynia krwionośnego najczęściej zmienionego tętniakowo, uszczelnienie jego uszkodzenia lub zapewnienie nowego połączenie naczyniowego. Po skutecznej implantacji do tętniaka krew płynie przez stentgraft, co zapobiega jego pęknięciu.
Wszczepienie protezy naczyniowej w SPSK4
Pierwsze osoby w Lublinie poddane implantacji stentgraftu w łuku aorty to pani Jadwiga (68 lat) z Lublina i pan Sławomir (60 lat) z Mełgwi. Dla nich zostały indywidualnie zaprojektowane i wykonane stentgrafty z Australii.
Co o zabiegu mówią pacjenci?
– Miałam dość nietypowe objawy, bo ze strony układu pokarmowego. Było mi niedobrze. Miałam
nudności, praktycznie nic nie mogłam jeść. Od lekarza rodzinnego zostałam skierowana na gastrologię, tyle że po badaniach w zasadzie nic się nie wyjaśniło. Trafiłam do reumatologa, a ten skierował mnie do szpitala, gdzie lekarze wykonali mi szereg badań. Po rezonansie magnetycznym okazało się, że mam tętniaka. Zostałam zakwalifikowana do zabiegu, który zabezpieczy tętniaka tak, żeby nie pękł. Jestem kilka dni po operacji, więc jestem jeszcze osłabiona, sporo schudłam. Próbuję dojść do siebie – mówi pani Jadwiga, pacjentka SPSK Nr 4 w Lublinie.
– Pewnego dnia poczułem ból w klatce piersiowej. Pojechałem do lekarza, najpierw podejrzewano
u mnie wrzody żołądka. Brałem przypisane lekarstwa. Po nich poczułem się nieco lepiej, ale tylko przez kilka dni. Znowu trafiłem do lekarza i otrzymałem skierowanie do szpitala powiatowego, gdzie zrobiono mi badania, w tym echo serca i tomografię komputerową i wtedy na sygnale karetką pogotowia zostałem przewieziony do Lublina, tutaj do szpitala. Zostałem przyjęty na oddział kardiochirurgii. Okazało się jednak, że nie mogę mieć operacji na otwartym sercu i będę mieć założoną protezę – stentgraft. Podczas konsultacji usłyszałem, że jest to trudna operacja. Dzięki Bogu się udała, bo na razie wszystko jest dobrze. Nic mnie nie boli – mówi pan Sławomir, u którego specjaliści SPSK Nr 4 przeprowadzili implantację stengraftu w łuku aorty.
Świadomość społeczna na temat tętniaka aorty jest niska
Tętniaki aorty bardzo często są wykrywane przypadkowo. W początkowym stadium choroby nie dają
objawów, a ryzyko pęknięcia wzrasta wraz z powiększaniem się tętniaka. W przypadku tętniaków łuku aorty u chorego najczęściej pojawia się nagły silny ból w klatce piersiowej, co może świadczyć o tym, że tętniak powiększa się, rozwarstwia lub też zaczyna pękać. I stąd właśnie te dolegliwości. Takie przypadki wymagają działań w trybie przyspieszonym lub nawet pilnym – mówi prof. dr hab. Tomasz Jargiełło, Kierownik Zakładu Radiologii Zabiegowej i Neuroradiologii SPSK Nr 4 w Lublinie.
Lekarze z Lublina pionierami operacji tętniaka aorty
Omawiany w artykule pierwsze zabiegi implantacji stentgraftu łuku aorty wykonali
Anestezjolodzy: Ziemowit Rzecki, Grzegorz Janowski
Zespół operujący pacjentów:
• Chirurdzy naczyniowi: Michał Sojka, Magdalena Biss-Mierzwińska
• Radiolog zabiegowy: Tomasz Jargiełło
• Instrumentariuszki: Monika Czerska, Katarzyna Hać Emilia Kuna, Ewa Kobylarz, Izabela Staszek,
• Technicy elektroradiologii: Andrzej Świtacz, Bartłomiej Wilk
Dodatkowo na sali hybrydowej czuwał zespół kardiochirurgów, niezbędny w przypadku powikłań
z koniecznością otwartej operacji kardiochirurgicznej: Adam Stadnik, Kamil Baczewski.
Bezpieczne wykonanie, jednego z zabiegów nie byłoby możliwe bez pomocy kardiologa Krzysztofa Poleszaka (czasowa elektrostymulacja serca).
Wyjątkowe podziękowania od wdzięcznych pacjentów
W podziękowaniu za wykonany zabieg dr hab. n. med. Michał Sojka i współpracujący z nim specjaliści
SPSK Nr 4 otrzymali laurkę od wnuczki pana Sławomira.
„Dziękuję z całego serca za uratowanie mojego dziadka. Sprawiło to wielka radość zarówno mi, jak i mojej babci i mamie. Pozdrawiam Pana oraz resztę lekarzy za wytrwałość podczas zabiegu. Była to dla Państwa na pewno bardzo ważna operacja. Jestem ogromnie wdzięczna za waszą pracę” – czytamy w napisanych odręcznie podziękowaniach.
Dodaj swój komentarz