Okłamał policjantów, że wrócił z Włoch, żeby przyjechała karetka, po czym po pobraniu próbek na obecność COVID-19, uciekł ze szpitala do pobliskiego sklepu po piwo.
W czwartek o godz. 15.40 pracownik jednej ze stacji paliw w Tomaszowie Lubelskim zadzwonił na numer 112 informując, że podszedł do niego mężczyzna, który bardzo źle się czuje. Na miejscu policjanci dowiedzieli się od mężczyzny, siedzącego na krawężniku i kaszlącego, że dusi go w klatce, i że we wtorek wrócił z Włoch. Karetka zabrała go do szpitala.
Trzy godziny później ten sam mężczyzna uciekł ze szpitala. Jak wyjaśnił policjantom, którzy go znaleźli, że po tym jak pobrali mu próbki w szpitalu, zachciało mu się pić i postanowił pójść do sklepu po piwo. W momencie kiedy rozmawiał z mundurowymi miał schowane piwo pod kurtką.
55- latek z powrotem trafił na odział szpitalny. Teraz policjanci sporządzą wniosek o ukaranie 55-latka, mieszkańca Łaszczowa.
Zaskakuje mnie ignorancja dziennikarzy. Co znaczy: „próbek na obecność COVID-19”? Próbki badają obecność wirusa SARS Cov-2, a nie choroby, którą on wywołuje!