Od 1 stycznia 2020 roku rząd zamierza wprowadzić obowiązkowy test przedsiębiorcy. Ma on pozwolić określić, kto rzeczywiście jest przedsiębiorcą, a kto tylko korzysta z preferencyjnego opodatkowania.
Rada Ministrów przyjęła w środę Wieloletni Plan Finansowy Państwa na lata 2019-2022. Oprócz prognoz makroekonomicznych w dokumencie przedstawiono, gdzie rząd zamierza szukać dodatkowych źródeł dochodów. Jednym z punktów jest wprowadzenie obowiązkowego „test przedsiębiorcy”.
Test przedsiębiorcy – co to takiego?
Ministerstwo Finansów chce, by samozatrudnieni udowadniali zdając test przedsiębiorcy, że faktycznie są przedsiębiorcami, a nie wypchniętymi do biznesu pracownikami. Celem testu miałoby być ograniczenie skali zjawiska nieuprawnionego kwalifikowania przychodów otrzymywanych przez osoby fizyczne do źródła „pozarolnicza działalność gospodarcza” i w efekcie ograniczenie arbitrażu podatkowego i dualizmu rynku pracy.
„Przepisy prawa podatkowego umożliwiają osobom fizycznym prowadzącym działalność gospodarczą wybór formy opodatkowania osiąganych dochodów. Obowiązujące obecnie przepisy dotyczące kwalifikacji i rozliczania przychodów otrzymywanych przez te osoby nie zapewniają jednak, że korzystne rozwiązanie stosowane będzie jedynie do dochodów osiągniętych w związku z faktycznie prowadzoną działalnością gospodarczą” – czytamy w dokumencie WFPP.
Trudniej o 19 proc. podatek liniowy
Wprowadzenie testu przedsiębiorcy ma służyć ukróceniu praktyki fikcyjnego samozatrudnienia osób, które tak naprawdę pracują dla jednej firmy i wykonują te same zadania, co etatowcy, ale płacą niższe podatki (19 proc. zamiast 32 proc.). Jeśli osoba nie zda testu nie będzie mogła korzystać z podatku liniowego, co przełoży się na wyższy podatek, który będzie musiała oddać Państwu.
Resort w ramach wewnętrznych analiz przeprowadził już nawet wstępny test. Oblało go zaledwie 2,7 proc. przedsiębiorców w Polsce, pozostałe 97,3 proc. zdało. Według danych GUS w Polsce jest 2,8 mln osób działających na własny rachunek – samozatrudnionych.
Resort szacuje, że w 2020 roku firmy – które obleją test – zasilą budżet o dodatkowe 1,2 mld zł. To oznacza, że każda z firm, która oblała test, średnio wyłożyłaby po 15 tys. zł. Kwota za oblany test ma być zależna od naszych dochodów – ma być różnicą między podatkiem liniowym, który utracimy, a tym, na który przejdziemy.
Źródło: Money.pl
Ważny temat? Prześlij newsa!
Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i filmy.
Bądź na bieżąco z Lublinem!
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w naszym mieście.
Najciekawsze wiadomości ze spottedlublin.pl znajdziesz w Google News!
Dodaj opinię