Straż Miejska stanęła przed wyzwaniem pozyskania nowych pojazdów po tym, jak w przetargu na zakup aut hybrydowych nie zgłosił się żaden dostawca. W obliczu braku ofert zdecydowano się na tryb zamówienia z wolnej ręki.
Lublin. Brak ofert zmusił Straż Miejską do zastosowania trybu zamówienia z wolnej ręki
Przetarg ogłoszony przez Straż Miejską z Lublina na dostawę dwóch samochodów osobowych zakończył się brakiem zainteresowania ze strony dostawców. W specyfikacji zamówienia określono, że pojazdy powinny mieć rok produkcji 2024, hybrydowy napęd o mocy przynajmniej 115 KM i maksymalne spalanie na poziomie 4,5 l/100 km w cyklu mieszanym. Analiza wymagań przetargowych wskazywała, że jednym z modeli odpowiadających tym kryteriom była Toyota Yaris Hybrid. Mimo to, po zakończeniu postępowania nie zgłoszono żadnej oferty, co postawiło Straż Miejską przed wyzwaniem w postaci braku samochodów.
>>> Szczegóły: Strażnicy miejscy jeszcze sobie poczekają na nowe samochody hybrydowe. Nikt nie zgłosił się do przetargu
Straż Miejska miała do dyspozycji budżet w wysokości 241 940 zł, z czego 30 tys. zł pochodziło z dotacji Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zakup nowych pojazdów był dla jednostki priorytetem, z uwagi na potrzebę wymiany wysłużonego taboru pojazdów służbowych. W sytuacji braku ofert Straż Miejska zdecydowała się na skorzystanie z przepisów o zamówieniach publicznych, które umożliwiają zastosowanie procedury zamówienia z wolnej ręki, jeśli spełnione są określone przesłanki, m.in. dotyczące naglącej potrzeby realizacji.
Na podstawie art. 305 pkt 2 ustawy Prawo zamówień publicznych Straż Miejska wszczęła więc postępowanie w trybie zamówienia z wolnej ręki, nie zmieniając istotnych wymagań pierwotnych. Finalnie zamówienie przyznano spółce Auto Park z Białegostoku, autoryzowanemu dealerowi Toyoty, który ma swój salon w Kalinówce koło Lublina. Wybrana firma zgodziła się na dostarczenie pojazdów za łączną kwotę 233 tys. zł, co zmieściło się w zaplanowanym budżecie.
Dodaj swój komentarz