Podejrzane walizki i szybka reakcja funkcjonariuszy
Wszystko zaczęło się od rutynowej kontroli podróżnych przylatujących z Warszawy. Uwagę celników zwróciły dwie walizki – obraz z prześwietlenia RTG wyraźnie wskazywał, że bagaże kryją coś więcej niż ubrania i pamiątki.
Co ważne, przywieszki bagażowe ujawniły, że zostały one nadane w Istambule, a Warszawa była jedynie lotniskiem tranzytowym.

Oddam, szukam, pozdrawiam, praca
Sprawdź, co oferują i czego szukają mieszkańcy Lublina
Od tego momentu funkcjonariusze nie spuszczali walizek z oka. Kiedy tylko pojawiły się na taśmie, odebrał je mężczyzna, który pewnym krokiem skierował się do „zielonego” korytarza, deklarując brak rzeczy do oclenia.
Szczegółowa kontrola odkryła prawdę
Podróżny jednak nie zdążył opuścić lotniska. Funkcjonariusze wezwali go na szczegółową kontrolę. Szybko okazało się, że to obywatel Bułgarii, a walizki były szczelnie wypchane nielegalnymi wyrobami tytoniowymi.
Zobacz również
W sumie zabezpieczono ponad 1,3 tys. paczek papierosów wyprodukowanych w Turcji – to największy przemyt, jaki kiedykolwiek udaremniono na lubelskim lotnisku.
„Zostałem wynajęty” – wyjaśnienia zatrzymanego
Mężczyzna przyznał się do próby przemytu, tłumacząc, że został wynajęty do przewiezienia papierosów z Turcji do Niemiec. Za swoje „usługi” miał otrzymać 400 euro, które również zabezpieczono na poczet przyszłej kary.
Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi wydział dochodzeniowo-śledczy Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białej Podlaskiej.
Co myślicie o tej sprawie? Czy takie kary są wystarczające, by powstrzymać kolejnych przemytników? Dajcie znać w komentarzach!
Najnowsze posty
Dodaj opinię