W siarczysty mróz wychodzili na spacer w porze dziennika telewizyjnego, by wyrazić swój protest wobec propagandy komunistycznej. 35. rocznica świdnickich spacerów.
W Świdniku mieszkańcy nie bacząc na konsekwencje protestowali wobec władzy ludowej i zniewoleniom, jakie jej rozporządzenia niosły ludziom. Dokładnie 35 lat temu mieszkańcy Świdnika wychodzili z domów, by o godz. 19.30, w porze nadawania „Dziennika Telewizyjnego”, spacerować ul. Sławińskiego (dzisiejsza ul. Niepodległości).
Aby upamiętnić wydarzenia tamtych dni, Miejski Ośrodek Kultury, we współpracy z NSZZ „Solidarność” oraz lubelskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej zorganizował uroczystości rocznicowe.
– To wydarzenie, z którego wszyscy powinniśmy być dumni. Warto jednak przypomnieć o jego tle, gdyż pamięć zaciera się i pewne wydarzenia stają się niejasne – podkreśla Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika.
Stan wojenny to okres katastrofy gospodarczej. Wszystkie towary sprzedawane były na kartki. Drugą sprawą było ograniczenie wolności przemieszczania się. Trzeba było mieć specjalną przepustkę, żeby wyjechać do innego miasta. Codzienność stanowiły niezliczone kontrole, prowadzone przez milicję obywatelską. Obowiązywał zakaz wolności zgromadzeń. Łamiących to prawo wsadzano do więzienia, nawet na 10 lat.
– Brak wolności słowa i cenzura to kolejne ciężary, które spadły na barki społeczeństwa w stanie wojennym. Nie było też wolności działań politycznych. Trzeba zatem pamiętać o złożoności tej sytuacji i podziwiać mieszkańców Świdnika, że mimo „ciemnej nocy” stanu wojennego zdecydowali się wyjść i zaprotestować – dodaje Jakson.
Kwiaty pod pomnikiem Świdnickich Spacerów złożyli przedstawiciele władz, związków zawodowych, stowarzyszeń, instytucji oraz młodzież. Tuż po godz. 10.00, uczestnicy uroczystości przeszli ulicą Niepodległości, do Centrum Kultury. Podczas symbolicznego spaceru, przy pomocy kartek utworzyli „żywą” biało-czerwoną flagę. Efekt został uwieczniony na zdjęciach i filmie, wykonanym za pomocą drona.
Dodaj swój komentarz