Nie ma chętnych, by dostarczać energię elektryczną na potrzeby Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Lublinie. Miejski przewoźnik od lipca korzysta z rezerwowego dostawcy prądu. Spółka nie poddaje się i w najbliższym czasie ogłosi kolejne postępowanie.
Niepewna sytuacja na rynku energetycznym
Kłopoty z dostawcą prądu zaczęły się w czerwcu. W pierwszym przetargu ogłoszonym przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne wpłynęły trzy oferty, lecz ze względu na niepewną sytuacją na rynku energetycznym żadna z firm nie zdecydowała się podpisać umowy z MPK. W drugim przetargu okazało się, że na postępowanie nie odpowiedziała żadna firma.
Od lipca MPK korzysta z dostawcy rezerwowego, którym jest spółka PGE Obrót. Do końca listopada miejski przewoźnik płacił za prąd w godzinach szczytu przedpołudniowego 1872 zł/MWh (przed końcem umowy z poprzednim dostawcą 330,6 zł/MWh), szczytu popołudniowego 1992 zł/MWh (wcześniej 389,6 zł/MWh) i w pozostałych godzinach doby 1609 zł/MWh (256,6 zł/MWh).
W grudniu rząd zamroził ceny prądu. Do końca 2023 roku maksymalna cena prądu dla podmiotów wrażliwych oraz mikro, małych i średnich przedsiębiorstw ma wynosić 785 złotych za megawatogodzinę (MWh). Do takich podmiotów zalicza się MPK Lublin. Spadek cen energii spowodował, że MPK zrezygnowało z zastępowania trolejbusów przez autobusy spalinowe.
Dowiedzieliśmy się, że w najbliższym czasie miejski przewoźnik planuje ponowne postępowanie na zakup energii elektrycznej na potrzeby spółki.
WASZE KOMENTARZE