Akademiczki absolutnie zdominowały drużynę z Torunia i zanotowały piąte zwycięstwo z rzędu. Polski Cukier AZS UMCS Lublin wygrał na wyjeździe z Energa Polski Cukier Toruń 90-68.
Emocjonująca wymiana w pierwszej połowie
Mistrzynie Polski dobrze weszły w mecz, w dużej mierze za sprawą Kylee Shook, której punkty zapewniły im prowadzenie (4-8). Radość w szeregach lublinianek nie trwała jednak długo, gdyż gospodynie szybko wyprowadziły trzy ciosy i zdobyły przewagę (10-8).
Końcówka pierwszej kwarty zapowiadała się bardzo ciekawie, gdyż na dwie minuty przed końcem był remis 12-12. Obie ekipy szły łeb w łeb, nie dając odskoczyć przeciwniczkom na przewagę większą niż jeden kosz. Przed kolejnymi dziesięcioma minutami gry na tablicy figurował wynik 17-17.
Początek drugiej kwarty również zapowiadał się bardzo wyrównanie (24-23). Później akademiczki zaliczyły świetną passę, kiedy nie pozwalały na zagrożenie pod własnym koszem, a jednocześnie znacznie poprawiły swoją celność (24-31). Duża w tym zasługa Shook, która w pierwszej połowie zdobyła 12 punktów i zaliczyła 5 zbiórek. Z czasem AZS UMCS coraz bardziej zaznaczał swoją dominację na parkiecie, która miała przełożenie na wynik (27-37). Biało-zielone schodziły na przerwę, prowadząc 39-32.
Akademiczki zdominowały grę po przerwie
Drugą połowę akademiczki rozpoczęły od kontynuacji dobrej gry, w czym spory udział miała Elin Gustavsson, która zdobyła dzisiaj double-double. Kapitan drużyny z Lublina szybko powiększyła prowadzenie swojej ekipy do 13 oczek (32-45). Szwedce wtórowała Shook i dzięki ich wysokiej skuteczności biało-zielone mogły cieszyć się ponad 20 punktami przewagi (37-58). Chwilę później dwoma celnymi rzutami za 3 popisała się Aleksandra Zięmborska, przez co strata ekipy z Torunia do mistrzyń Polski była już ogromna (39-64).
Wypracowaną przewagę utrzymały do końca
Ostatnia kwarta rozpoczęła się wynikiem 51-73. W tym okresie gry świetnie prezentowała się Veronica Burton, która nie pozwalała rywalkom na odrobienie strat z wcześniejszych części gry (60-80). Warto tu wyróżnić również Dominikę Fiszer, która poza 5 punktami zaliczyła dzisiaj 11 asyst i 5 zbiórek. W końcówce swój moment miała też Bria Goss, która popisała się dobrą serią celnych rzutów (66-88). Ostatecznie podopieczne trenera Szewczyka wygrały mecz różnicą 22 punktów (68-90).
Pierwsza połowa była wyrównana, ale w trzeciej kwarcie udało nam się narzucić swój styl gry. Z dobrej obrony zdobywaliśmy łatwe punkty i przełożyło się to na to, że po 5 minutach zamknęliśmy ten mecz. W drugiej kwarcie był krótki fragment, w którym zaczęliśmy lepiej bronić i z remisu zrobiliśmy 10 punktów przewagi. To pozwoliło nam zejść na przerwę z prowadzeniem, a później już kontrolowaliśmy to spotkanie – podsumowuje Krzysztof Szewczyk, trener zespołu z Lublina.
Jak oceniasz mecz w wykonaniu lublinianek?
Daj znać w komentarzu
Dodaj swój komentarz