Najnowsze ogłoszenia (spoty)
53 100 zł – tyle na dzień dzisiejszy wynosi przewidziana w zapisach umowy kara, którą firma Seedia musi zapłacić miastu Lublin. Chodzi o inteligentny kosz na śmieci, który od czterech miesięcy nie został jeszcze naprawiony.
Usterka, której nie da się naprawić?
Przypomnimy, że o problemach z naprawą uszkodzonego kosza na śmieci przy Moście Kultury pisaliśmy już we wrześniu [Od blisko dwóch miesięcy nie można skorzystać z inteligentnego kosza przy ścieżce rowerowej]. Kosz miał informować firmę odpowiedzialną za wywóz śmieci o tym, że należy go opróżnić. Minęły kolejne dwa miesiące i jak się okazuje, w tej sprawie niewiele się zmieniło.
„Do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Lublin do tej pory nie wpłynęły dokumenty od wykonawcy, potwierdzające wykonanie serwisu kosza z panelem fotowoltaicznym objętego zgłoszeniem reklamacyjnym, które w sposób jednoznaczny stwierdzałyby prawidłowe działanie urządzenia i zapewniały o możliwości bezpiecznego użytkowania i ponownego włączenia go do dalszej eksploatacji” – mówi Monika Głazik z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Będzie kara umowna
Miasto za trzy komplety ławek z gniazdami do ładowania telefonów i inteligentnych koszy na śmieci zapłaciło krakowskiej firmie Seedia ponad 90 tys. zł brutto. – „Wykonawca został poinformowany, że na podstawie zapisów zawartej umowy, za zwłokę w usunięciu usterek i wad przedmiotu umowy ujawnionych w okresie gwarancji, nieodzowne staje się naliczenie kar umownych w wysokości 0,5% wynagrodzenia za każdy dzień zwłoki, począwszy od dnia 28 lipca” – tłumaczy Głazik.
Szybka kalkulacja: 118 dni (28 lipca – 22 listopada) x ok. 450 zł (dzienna kara umowna) = 53 100 zł na dzień 22.11.2021.
Kosze i ławki po 30 miesiącach do utylizacji?
Fundacja Wolności weszła w posiadanie umowy pomiędzy Gminą Lublin i firmą Seedia. Wśród zapisów umowy znalazł się kontrowersyjny zapis.
„W umowie znaleźliśmy jeszcze jeden ciekawy zapis. Okazuje się, że ławki i śmietniki za 90 tys. zł nie są na zawsze, a tylko na 30 miesięcy. Po tym czasie wykonawca ma je z Lublina zabrać i zutylizować! Wydaje się, że sytuacji najlepiej pasuje cytat z filmu Miś: „Prawdziwe pieniądze robi się na drogich, słomianych inwestycjach”” – alarmuje Fundacja Wolności.
Czy tak jest faktycznie? Postanowiliśmy dopytać.
„Zapisy §8 umowy zawartej między Gminą Lublin a dostawcą ławek mówiące o 30 miesięcznym okresie obowiązku demontażu i utylizacji, dotyczą warunków gwarancji, a nie użytkowania urządzenia. Wykonawca w okresie 30 miesięcy od daty odbioru końcowego zobowiązał się do odbioru i demontażu w terminie 14 dni od daty zgłoszenia urządzeń na własny koszt oraz podania ich utylizacji i recyklingowi zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Taka sytuacja mogłaby nastąpić tylko i wyłącznie w chwili wystąpienia w urządzeniu lub jego komponentach wad niemożliwych do usunięcia i konieczności jego utylizacji” – wyjaśnia Anna Głazik.
„Przedmiotem zawartej umowy była dostawa urządzeń, ich montaż i serwis, a nie ich najem. Zgodnie z zapisami §8 ust. 4 umowy, przeniesienie własności urządzeń na zamawiającego, czyli na Gminę Lublin nastąpiło z chwilą podpisania protokołu końcowego urządzeń” – dodaje.
Dodaj opinię