Najnowsze ogłoszenia (spoty)
Żaneta i Łukasz, rodzice rocznego Mikołaja, potrzebują jeszcze ponad 850 tys. zł, by uratować życie synka, który walczy z rakiem złośliwym. Mama Mikołaja to rodowita Łęczynianka.
Mały Mikołaj do szpitala trafił w styczniu, ponieważ gorączkował i bolał go brzuszek. Lekarze stwierdzili zapalenie nerek i poważną anemia – podano antybiotyki, które po kilku dniach zaczęły działać. Przed wypisaniem ze szpitala lekarze postanowili jeszcze zrobić USG główki i brzuszka.
Rodzice trafili do gabinetu lekarskiego, gdzie usłyszeli – rak. Był to guz wielkości grejpfruta (12×9 cm). Zastosowano leczenie tak intensywne, jak tylko to było możliwe. Chłopiec ma już za sobą m.in. dziewięć cykli bardzo silnej chemii. Dzięki niej guza udało się zmniejszyć i w całości wyciąć.
Chłopiec aktualnie jest w trakcie autoprzeszczepu komórek. Pomoże to wyeliminować chore komórki i w ich miejsce wprowadzić nowe, zdrowe komórki krwiotwórcze. Chłopiec leży w sterylnej izolatce.
Aby pokonać chorobę, po zakończeniu wyczerpującego leczenia w Polsce, będzie potrzebny ostatni etap – immunoterapia przeciwciałami anty-GD2 w Niemczech. Niestety terapia nie jest już refundowana w naszym kraju.
W pomoc Mikołajkowi zaangażowała się rodzina, znajomi i internauci. Organizują zbiórki, licytacje – wszystko, co pomoże zebrać tak ogromną kwotę na leczenie. Dzięki nim jeszcze przed rozpoczęciem akcji na Siepomaga udało się zebrać prawie 300 tys. zł. Koszt leczenia w ośrodku w niemieckim Greisfwald wyceniono na ponad 1,2 mln zł.
– Prosimy was o pomoc – apelują rodzice Mikołaja.
Link do zbiórki – Pomóż mi ratować Mikołaja
„Niestety terapia nie jest już refundowana w naszym kraju.” Malo co jest refundowane, predzej sie zdechnie niz ci cokolwiek pomoga
Dodaj opinię