Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności śmierci mieszkańca Lublina, którego zwłoki znaleziono w piątek w lesie Dąbrowa nad Zalewem Zemborzyckim.
Do makabrycznego odkrycia doszło w piątek w godzinach popołudniowych w lesie Dąbrowa nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie. Policjanci zostali poinformowani o znalezionych zwłokach w zaroślach około 200 metrów od pętli autobusu linii nr 37. Na zwłoki natknęła się kobieta, która powiadomiła służby. Na miejscu pracowali śledczy pod nadzorem prokuratora.
„Wszystko na to wskazuje, że do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie. Był to prawdopodobnie zamach samobójczy. Z dokumentów, które znaleziono przy denacie, wynika, że jest to poszukiwany 50-letni mieszkaniec Lublina” – mówi nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Śledczy przeprowadzili szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia. Ciało mężczyzny leżało na kocu, a obok niego znajdowały się butelki po alkoholu. Wiadomo, że zwłoki były w stanie znacznego rozkładu, a na głowie mężczyzny znajdował się worek okręcony taśmą.
„Śledztwo prowadzimy w kierunku art. 155 (nieumyślne spowodowanie śmierci – przyp. red.), ponieważ na razie nie mamy szerszych danych. Bierzemy pod uwagę, że mogło to być samobójstwo, ale również nie wykluczamy udziału osób trzecich” – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Trwa wyjaśnianie okoliczności śmierci 50-latka.
Zamach samobójczy to jest dobre