LUBLIN: Zbiera pieniądze na receptę dla chorej mamy. Nie daj się nabrać!

ludzie cień
Zdjęcie ilustracyjne | fot. shutterstock

Sytuacja za każdym razem jest identyczna. Podchodzi nastolatek, pytając, czy może Tobie w czymś pomóc. Następnie informuje, że zbiera pieniądze na receptę dla chorej mamy. Nie daj się nabrać! Prawda jest zupełnie inna!

W sobotę do naszej redakcji napisał czytelnik Bartek z prośbą o publikację następującej treść:

„W sobotę późnym popołudniem w Plazie podszedł do nas chłopak (dość młody) i zapytał, czy może nam w czymś pomóc, bo chce zarobić na receptę dla chorej mamy. Na początku olaliśmy go, ale zaczęliśmy się zastanawiać, że może faktycznie potrzebuje pomocy, zawołaliśmy go. Powiedział, że jego mama miała udar i zbiera pieniądze, aby mógł wykupić receptę i że brakuje mu jeszcze 17 zł. Dostał 20 i zniknął, więcej już nie chodził. Czy ktoś go może widział lub zna? Może wie ktoś, gdzie mieszka albo zna sprawę? Może faktycznie potrzebować pomocy.” – napisał czytelnik Bartek.

Po opublikowaniu tej treści okazało się, że więcej naszych Czytelników spotkało się z podobną sytuacją. Za każdym razem działanie nastolatka wyglądało tak samo. Pochodził do obranej przez siebie osoby i oferował swoją pomoc, w zamian za dołożenie się do recepty mamy, przeważnie było to 17 złotych, ponieważ właśnie tyle „brakowało” nastolatkowi do wykupienia leków dla chorej mamy.

– „Mnie też w Plazie zaczepił, też na receptę dla chorej mamy. A buzię miał prawie zapłakaną, że aż mi szkoda się zrobiło, że mu nic nie dałam.” – pisze czytelniczka Ania.

– „Kilka tygodni temu miałam w Plazie podobną sytuację. Siedziałam z koleżanką przy stoliku na ostatnim piętrze i podszedł do nas chłopak w wieku ok 14 lat. Spytał, czy nie mógłby dla nas czegoś zrobić za pieniądze, bo zbiera na lekarstwa dla mamy, która miała udar, wydawał się bardzo smutny itd. Nie miałyśmy przy sobie żadnych drobnych, żeby mu dać, więc po kilku kolejnych (coraz bardziej nachalnych) próbach wyżebrania od nas pieniędzy odszedł. Kilka minut później widziałyśmy, jak piętro niżej biega z kolegą po ruchomych schodach i wcale nie wygląda, jakby przejmował się stanem zdrowia chorej mamy.” – opisuje sytuację czytelniczka Ola.

– „Był też przy Olimpie, ale już miesiąc temu. Dostał pieniążki, pobiegł do swoich znajomych i zaczął się śmiać.” – komentuje czytelniczka Iwona.

Kim jest nastolatek, który zbiera pieniądze na receptę dla chorej mamy?

Udało nam się dotrzeć do matki nastolatka, który jest odpowiedzialny za „zbiórkę” pieniędzy na receptę dla chorej matki. – Jak wczoraj przeczytałam tę informację na Spotted Lublin to nogi się pode mną się ugięły. Rafała nie ma od czwartku w domu. Chodzi z koleżkami i wyłudza pieniądze, rzekomo zbierając na moją receptę. Faktycznie jestem po udarze mózgu, ale nigdy w życiu nie wysłałabym go po pieniądze. Jestem wspierana przez MOPR, mam ludzi co mi pomagają oraz zawsze mogę liczyć na rodzinę. Powiadomiłam już kuratorkę i policję – mówi zrozpaczona mama Rafała.

Chłopak nie działa sam. Jest to grupa nastolatków (4-5 osób) w wieku od 15 do 17 lat. Z zebranych przez nas informacji wynika, że nastolatkowie codziennie pojawiają się w większości galerii handlowych w Lublinie m.in. Lublin Plaza, Galeria Olimp czy Tarasy Zamkowe. Nastolatkowie zbierają też pieniądze na dworcu PKS, Starym Mieście czy deptaku.

Rafał jest najmłodszy z tej grupy, bo ma dopiero 15 lat. Prawdopodobnie ma duże problemy z prawem, bo on i jego koledzy kradną. Jego starsi koledzy, żeby nie mieć problemów z prawem, posługują się najmłodszym (Rafałem – przyp. red.), który kradnie i wyłudza pieniądze od ludzi – wyjaśnia mama Rafała.

Rafał miał od stycznia nauczanie indywidualne w domu, ponieważ jego mama w styczniu doznała udaru mózgu. Wcześniej jego mama woziła go do ośrodka opiekuńczo-wychowawczego przy ul. Jaworowskiego. Chłopak już wcześniej miał problemy z prawem.

Pieniądze (nie) na receptę

narkotyki dopalacze tabletki młodzież
Zdjęcie ilustracyjne | fot. shutterstock

Ja już po prostu nie mam siły do niego. Rafał jest uzależniony od dopalaczy. Zbiera pieniądze z kolegami, żeby mieć za co kupić narkotyki. Ja już mam naprawdę tego dość! – kończy rozmowę zapłakana mama Rafała.

Osoby, które spotkały się z taką sytuacją lub widzą nastolatka na terenie Lublina, proszone są o pilny kontakt z policją. Chłopak jest poszukiwany przez kuratora i policję.

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Jeśli to szczupły blondynek wzrost ok 140 cm. To czesto widze go na ul. Łeczyńskiej pod biedronka.. ten sam sposób działania…

  2. Wczoraj koło 21 zaczepił mnie na krakowskim przedmieściu,ten sam sposob dzialania,często przebywa również w plazie .

  3. Często przesiadka na Nadbystrzyckiej przy kebabach. Cała grupa ostatnio siedziała dzieci ok 15-16 lat. Obdarte, brudne i zmulone. Strach się bać co mogą te starsze dzieci wymyślić, jeśli nikt im już nie będzie dawać dobrowolnie