Straż miejska w Lublinie kolejny raz została oddelegowana przez wojewodę lubelskiego do zadań antycovidowych. Miasto Lublin domaga się od wojewody zapłaty ponad 1 mln złotych.
Wojewoda lubelski śle straż miejską do walki z koronawirusem
W grudniu Lech Sprawka, wojewoda lubelski, ponownie wydał zarządzenie, które oddelegowuje lubelskich strażników miejskich do zadań antycovidowych. Wojewoda zadecydował, że strażnicy miejscy mają realizować przede wszystkim zadania związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa. Funkcjonariusze zostali poddani zwierzchniemu nadzorowi policji.
Zobacz także: Straż Miejska znowu podlega policji i ma walczyć z pandemią. Interwencje mieszkańców na drugi plan
„Wszyscy strażnicy realizują zadania w związku z przeciwdziałaniem Covid-19, które są określone w zarządzeniu wojewody lubelskiego. Strażnicy kontrolują obiekty handlowe, autobusy komunikacji miejskiej oraz rejony placówek oświatowych. Zgodnie z zapotrzebowaniem przekazanym przez policję kierujemy również strażników do wspólnych działań z Policją. Strażnicy realizują również interwencje zgłaszane przez mieszkańców”
– mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie.
Zarządzenie zostało wydane 10 grudnia 2021 r. i miało obowiązywać przez 30 dni.
„Wojewoda lubelski zarządzeniem nr 407 z dnia 9 grudnia 2021 r wyznaczył „użycie” Straży Gminnych i Miejskich do wspólnych działań z policją na okres 30 dni. W dniu 5 stycznia 2022 r. wojewoda lubelski zarządzeniem nr 8 przedłużył okres współdziałania o kolejne 60 dni”
– mówi Agnieszka Strzępka, rzeczniczka prasowa wojewody lubelskiego.
„Liczba strażników kierowanych do zadań z policją w celu przeciwdziałania pandemii zależna jest od aktualnych potrzeb. Na terenie miasta w tygodniu od 18 do 24 stycznia średnio dziennie w systemie 3-zmianowym pracować będzie 50 strażników; włącznie ze strażnikami kierowanymi do wspólnych działań z policją”
– wyjaśnia Robert Gogola.
W praktyce wygląda to w tej chwili tak, że w część strażników miejskich jest w Lublinie oddelegowanych do wspólnych z policją patroli na terenach sklepów wielkopowierzchniowych, w tym galerii handlowych. Kolejni jeżdżą z policjantami pojazdami komunikacji miejskiej i pilnuje, czy pasażerowie mają założone maseczki. Następni jeżdżą po mieście w dwuosobowych patrolach zmotoryzowanych i pozostaje do dyspozycji oficera dyżurnego policji.
Za polecenie wojewody płaci Lublin
W tej chwili strażnicy pracują w trybie zarządzenia. Co wcale nie znaczy, że robią to za darmo. Koszty ich służby z policją pochodzą z budżetu Lublina.
„Koszty funkcjonowania ponosi Straż Miejska Miasta Lublin ze środków Urzędu Miasta Lublin”
– dodaje rzecznik Straży Miejskiej.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk wystąpił do wojewody o zwrot kosztów poniesionych w związku z realizowaniem zleconych zadań covidowych.
„Prezydent Miasta zwrócił się do Wojewody Lubelskiego o zwrot kosztów w wysokości ponad 1 mln zł. W związku z tym, że zadania Straży Miejskiej miały charakter jedynie wspierający Policję, która ustawowo ponosiła odpowiedzialność za weryfikację oraz realizację nakazów, zakazów i obowiązków wynikających z przepisów prawa w zakresie zapobiegania rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2, nie otrzymaliśmy jednak środków”
– mówi Izolda Boguta z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Na funkcjonowanie Straży Miejskiej przeznacza się co roku z budżetu miasta około 10,5 mln zł.
Lech Sprawka był kiedyś dobrym i uczciwym człowiekiem.
Tak mi się wydawało.
Teraz w jego oczach widać obłęd i strach.
Albo zaprzedał swoją duszę diabłu, odwrócił się od Boga jak urzędujący papież i jego wyznawcy, albo ktoś nim manipuluje i kręci kurkiem z ,,kasociagiem”…
Normalny bowiem podejmuje racjonalne decyzję…
Bardzo proszę nie róbcie fałszywych testów nie przyjmujcie śmiercionośnego eliksiru cała ta banda zamordystów tego pragnie a staż wiejska w….ć w p…u pasożyty won z Lublina
Najpierw niech p. Żuk anuluje te olbrzymie podwyżki dla siebie i swojej świty, a ogromne pieniądze zostaną w kasie Lublina.