Kierowca przewoźnika MPK Lublin zostanie ukarany po tym, jak wykonując kurs, nie zatrzymał się na kilku przystankach mimo wciśniętego przycisku stop i próśb pasażerów.
Do zdarzenia doszło 9 stycznia po godz. 1 w nocy w autobusie linii nr N3. O tym zdarzeniu poinformowała nas czytelniczka Weronika.
„Wsiadamy do autobusu N3 na przystanku Zbożowa 01. Chcieliśmy wysiąść na Relaksowej, ale zostaliśmy wypuszczeni dopiero na Okopowej. Kierowca pędził przed siebie, nie zwracając uwagi na bezpieczeństwo pasażerów i kiepskie warunki na drodze. Nie zatrzymał się na żadnym przystanku na odcinku Zbożowa-Ogród Saski, gdzie na tym ostatnim nawet nie otworzył drzwi. Klikanie przycisku „STOP” co jest już w ogóle absurdem, gdyż żaden z przystanków nie był „na żądanie”, a kierowca ma przecież obowiązek zajechania na każdą wysepkę, w trakcie jazdy nie przyniosło żadnego skutku. Kontakt słowny również nie pomógł” – relacjonuje sytuację czytelniczka Weronika.
Postanowiliśmy poprosić o komentarz w tej sprawie Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie, który potwierdził, że takie zdarzenie miało miejsce. Zarząd wystosował do przewoźnika MPK Lublin pismo o wyjaśnienie tej sytuacji oraz zabezpieczenie i przekazanie nagrania z monitoringu, celem niezależnej od wyjaśnień przewoźnika weryfikacji przebiegu zdarzenia.
„W pisemnej odpowiedzi przekazanej do ZTM Lublin przewoźnik MPK Lublin wyjaśnił, że młody mężczyzna towarzyszący osobie skarżącej przed przystankiem Relaksowa 02 nacisnął tzw. „ciepły guzik” służący do sygnalizacji zamiaru opuszczenia pojazdu na wybranym przystanku. Po zatrzymaniu pojazdu drzwi otworzyły się, lecz osoba skarżąca nie opuściła przystanku. Przed przystankiem Mineralna 02 mężczyzna ponownie nacisnął przycisk, ale kierujący odebrał takie zachowanie jako kolejne celowe opóźnianie realizacji kursu i zatrzymał się dopiero na przystanku Rondo Krwiodawców 02, lecz osoba skarżąca nie wysiadła na tym przystanku. Przewoźnik oświadczył, że mężczyzna towarzyszący osobie skarżącej podejmował próby namówienia jej do opuszczenia autobusu, lecz udało się to dopiero na przystanku Okopowa 01. „MPK Lublin” przyznało w swoim wyjaśnieniu, że zarzut dotyczący niezatrzymania autobusu na kilku przystankach występujących w rozkładzie jazdy został potwierdzony, w związku z powyższym wobec kierowcy zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe zgodnie z zasadami przyjętymi w przedsiębiorstwie” – wyjaśnia Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Przeczytaj także:
>> Podróż nocnym autobusem. „Kierowca nie zatrzymywał się na przystankach, czuć było alkohol”
Zachowanie takie jest nie do pomyślenia w Warbusie, to porządna firma. Ale przecież MPK sobie może, bo może.