Lubelski rower miejski ma już pierwszy milion na liczniku wypożyczeń. Jubileuszowym użytkownikiem okazał się Pan Adrian, który w nagrodę otrzymał bon na doładowanie konta LRM w wysokości 500 zł.
Adrian Kowalczyk wracał od przyjaciół, z którymi oglądał mecz Polska – Niemcy. Jako, że spóźnił się na nocy autobus, postanowił skorzystać z roweru miejskiego. W taki oto sposób doszło do milionowego wypożyczenia roweru w Lublinie.
– Pan Adrian daje nam kolejny dowód na to, jak trafną inwestycją był system roweru publicznego. Pod względem liczby użytkowników i natężenia wypożyczeń jesteśmy wśród krajowych liderów. Mimo, że rowery w Lublinie są dostępne już od prawie dwóch lat, ich popularność wciąż rośnie. I to lawinowo – powiedział Artur Szymczyk, zastępca Prezydenta ds. Inwestycji i Rozwoju.
Z okazji milionowego wypożyczenia od firmy Nextbike, operatora LRM student dostał 500 zł na doładowanie konta w systemie oraz żółtą koszulkę lidera z napisem „Milioner”. Adrian otrzymał też pamiątkowe upominki od władz miasta.
Rowerowa rewolucja trwa
1 003 908 wynajmy oraz 58 050 rejestracji użytkowników – to wyniki odnotowane w ramach Lubelskiego Roweru Miejskiego od 19 września 2014 roku do 21 czerwca 2016 roku, czyli na przestrzeni niemal dwóch lat działania publicznych wypożyczalni w Lublinie. Rekordowe, milionowe wypożyczenie miało miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek.
W ciągu 91 dni bieżącego sezonu lublinianie dokonali 438 299 wynajmów, a grono rowerzystów powiększyło się o 16 617 nowych użytkowników. Przed rokiem, na tym samym etapie sezonu, wypożyczeń było 226 477, co oznacza, że popularność ekologicznej, taniej i zdrowej komunikacji miejskiej w Lublinie wzrosła w tym roku o 94 procent.
– Zbliżają się drugie urodziny Lubelskiego Roweru Miejskiego, ale Lublinianie zrobili sobie i nam świetny prezent już trzy miesiące wcześniej, dokonując pierwszego miliona wypożyczeń. Potencjał rowerowy miasta nie ma granic – mówił Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska.
brecha by była jakby dostał rower, no i okazałoby się że jest lepszy niż te mieskie ;P
O to nie trudno! Wystarczyłaby jakaś Indiana z aluminiową ramą, rower niedrogi, a lżejszy od mieskiego o uuuuu…. sporo 😛
masz indianę? kiedyś się przymieżałam do niej bo moena jest w dobrej cenie… jakbyś porówał tę markę do kross’a czy meridy?
To dobre rowery. Moim zdaniem ta sama półka.
Mam takie samo zdanie na ten temat, ale ja obecnie choruję na e-city z napędem 😉