Dostaliśmy wiadomość od naszej czytelniczki z prośbą o publikację. Chodzi o sytuację, która ma miejsce na terenie skateparku przy ul. Rusałka w Lublinie.
„Dzień dobry, chciałabym się z Wami podzielić moim spostrzeżeniami dotyczącymi skateparku przy ulicy Rusałka, a właściwie zachowania osób z niego korzystających. Szczególnie chodzi mi tu o dzieci jeżdżące na hulajnogach, notoryczne wjeżdżanie w ludzi, brak kultury, zero ostrożności nie patrzą czy coś jedzie, tylko aby szybciej i który pierwszy.
Rozumiem zabawę, ale są też jakieś granice, nikt tych dzieci nie pilnuje, a jak tak dalej będzie, to w końcu dojdzie do wypadku. Wcześniej chodził tam patrol policji, ale odkąd otworzono skatepark, dzieci czują się bezkarne. Proszę o jakąś reakcję, bo to, co się dzieje, jest już nie do zniesienia.”
Wiele naszych tekstów powstaje dzięki Waszym listom. Zwracacie w nich uwagę na problemy, którymi warto się zająć i przedstawić je opinii publicznej. Gorąco zachęcamy do nadsyłania listów pod adres [email protected].
Skatepark jest dla ludzi, którzy wykonują niebezpieczne rzeczy. Jeżeli Twoje dzieci nie potrafią, boją się, albo Ty masz problem z niebezpieczeństwem w tym miejscu, to zwyczajnie się tam nie pokazuj. To narzekanie brzmi, jakby ktoś poszedł na strzelnice i marudził, że tam niebezpieczne rzeczy się dzieją. Trochę rozumu!
Na pewno to pisała jakaś dewotka co głosowała na PiS.
Po tytule wnioskuję, że autorka ma własnie to na myśli, że skatepark jest niebezpieczny i że nie jest placem zabaw, przez co dzieci nie powinny się tam pokazywać bez opieki
Sam jeżdżę na Rusałce (rolki) i muszę przyznać, że:
– w regulaminie nie mam mowy by jeździć na nim na hulajnodze (na hulajnodze jeździ większość)
– regulamin określa wiek osób przebywających bez opieki (większość jeżdżących scooter kidsów jest młodsza)
– sporo albo i większość jeździ bez kasków (vide wypadek w Kaliszu)
– oprócz osób jeżdżących przychodzi cała masa „towarzystwa” z przekleństwem na ustach małolatów
– pomimo zdań powyższych ostrzegam matki z dziećmi- skatepark jest miejscem niebezpiecznym dla osób, które jeżdżą tylko pod blokiem i nie podchodzą do sportu profesjonalnie