W niedzielny poranek na torach w pobliżu przystanku kolejowego na Tatarach zawisł samochód świadczący usługi przewozu na aplikację Free Now. Jego kierowca zamiast na znaki, patrzył na ekran urządzenia. Miał sporo szczęścia.
Kierowca Free Now zaufał nawigacji
Sytuacja miała miejsce w niedzielę (27.08) około godz. 8 w pobliżu przystanku kolejowego Lublin Północ na Tatarach. O tym, że pomiędzy torowiskami nie ma przejazdu, przekonał się 35-letni kierowca toyoty. Ten zlekceważył istniejące oznakowanie i zjechał z szutrowej drogi wprost na torowisko, a następnie się zawiesił. Próby zjechania z torów zakończyły się fiaskiem.
W tym miejscu znajduje się przejście techniczne dla pracowników kolei. Na torowisku znajdują się betonowe płyty, jednak różnica pomiędzy dwoma torowiskami uniemożliwia w tym miejscu poruszanie się pojazdami. Na szczęście w chwili tego zdarzenia na tory nie wjechał żaden pociąg. Gdy na miejsce dotarł patrol Straży Ochrony Kolei, 35-latek wytłumaczył, że tak poprowadziła go nawigacja.
Toyota została usunięta z torowiska. O wszystkim zostały również służby kolejowe. Ruch pociągów na tej linii został wstrzymany na kilkadziesiąt minut. Policjanci skierują wniosek do sądu o ukaranie obywatela Polski. Obecnie trwa ustalanie dokładnych okoliczności tego zdarzenia.
Skierowaliśmy również zapytanie do biura prasowego Free Now.
„Kierowca tego auta nie wykonywał w tym czasie żadnego przejazdu zamawianego przez FREENOW, co oznacza, że w pojeździe nie przebywał pasażer FREENOW. Auto zostało szybko wypchnięte, jest w pełni sprawne” – mówi Agnieszka Ciesek, rzecznik prasowy firmy Free Now.
Dodaj swój komentarz