Drzwi autobusu MPK Lublin przytrzasnęły nogę pasażerki, gdy ta próbowała wejść do pojazdu. Młoda kobieta straciła równowagę i upadła na chodnik. Kierowca autobusu wezwał na miejsce karetkę pogotowia ratunkowego.
Drzwi autobusu przytrzasnęły pasażerkę
Do zdarzenia doszło we wtorek (27.12) około godz. 12.40 na Al. Racławickich w Lublinie. Na przystanek przy Ogrodzie Saskim podjechał autobus linii nr 18. Młoda kobieta, zauważywszy autobus, zaczęła biec w jego kierunku od strony przejścia dla pieszych przy skrzyżowaniu z ul. Krakowskim Przedmieściem.
Pasażerka dobiegła do autobusu i weszła po sygnale zamknięcia drzwi. Drzwi autobusu przytrzasnęły kobiecie nogę, w wyniku czego ta straciła równowagę i upadła na chodnik przystanku. Po napotkaniu „przeszkody” czujniki w drzwiach zadziałały poprawnie i ponownie się otworzyły.
Pasażerowie i ludzie oczekujący na przystanku będący świadkami tego zdarzenia szybko zareagowali, pomagając młodej kobiecie i informując kierowcę o zdarzeniu. Ten od razu na miejsce wezwał zespół ratownictwa medycznego i nadzór ruchu lubelskiego MPK.
Kierowca autobusu był przy pasażerce do czasu przyjazdu ratowników medycznych. Kobieta uskarżała się na ból nogi, lecz na szczęście skończyło się na niegroźnych stłuczeniach. Pasażerowie autobusu musieli kontynuować podróż innymi pojazdami.
Codzienność. Wbieganie i wybieganie po sygnale albo w momencie zamykania drzwi. Szczególnie dotyczy to młodych ale najgorsze są starsze osoby o laskach które na styk pojawiają się lub dostają cudownego uzdrowienia i dobiegają i pchają się jakby to był ostatni w życiu autobus. Apel do pasażerów, przestańcie zachowywać się w sposób nieprzewidywalny. Przestańcie używać telefonów gdy wchodzicie lub wychodzicie z autobusu włączcie myślenie i uwagę. Przycięcie przez drzwi to w 90% wina pasażerów, 5% awarią drzwi a pozostałe 5% kwestia przypadku.
Mogłoby w końcu MPK obciążać takich nierozumnych pasażerów kosztami niewykonanych kursów.
Mnie kierowca autobusu linii 31 wlublinie dwa razy przycisk drzwiami przednimi i był bardzo agresywny i nieprzyjny, ten sam kierowca ucieka z przystanku jak dobiegam do autobusu i to zauważyłam wiele razy. Właśnie ten kierowca linii 31 w Lublinie, to powinno być karalne i tacy kierowcy powinni by. Wyrzuceni z pracy to są niebezpieczni ludzie którzy odpowiadają za życie innych .
Niemożna winić kierowcy który właściwie się zachował (wezwał pogotowie i towarzyszył poszkodowanej aż do przyjazdu pogotowia większość,przeważnie to Nasza „beztroska”a czy przypadkiem nie miała w ręku telefonu?-pospiech i”oby”szybciej.i zawsze to tak się kończy.ale to winni oni nie „MY!”