Dlaczego tak trudno jest umówić się do lekarza? Czy w każdej przychodni są takie problemy?

lekarz rodzinny poz
Zdjęcie ilustracyjne | fot. shutterstock

Jesienią na skutek spadku odporności wzrasta liczba zachorowań na infekcje. Większość z nich, w tym najczęstsze – przeziębienie i grypa, wywoływane są przez wirusy. Wielu pacjentów ma problem z dostaniem się do lekarza rodzinnego.

Infekcje górnych dróg oddechowych potocznie nazywane są przeziębieniami. Jak sama nazwa wskazuje, sprzyja im wychłodzenie organizmu. Wirusy odpowiedzialne za infekcje dróg oddechowych są najaktywniejsze przy niższych temperaturach, zatem zmarznięci i przemoczeni łatwo stajemy się ich ofiarami.

Jesień to także czas zwiększonego ryzyka zachorowania na grypę. Wirus grypy ma duże skłonności do mutacji, stale zmienia się, tworząc nowe szczepy, co utrudnia zapobieganiu choroby i sprzyja szerzeniu się wirusa. Objawy wskazujące na grypę to: wysoka gorączka (powyżej 38°C), dreszcze, złe samopoczucie, uczucie rozbicia i osłabienia, bóle mięśni i stawów, bóle głowy, ból gardła czy kaszel.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Test na koronawirusa, Lublin NFZ. Gdzie można pobrać wymaz na COVID-19 ze skierowaniem?

Problem z dostaniem się do lekarza rodzinnego (POZ)

W czasie pandemii koronawirusa zarówno w przychodniach NFZ jak i prywatnych obowiązują teleporady, podczas których lekarze POZ na podstawie wywiadu diagnozują pacjenta lub gdy zaniepokoją ich stan zdrowia, zalecają tradycyjną wizytę w przychodni.

Nie mogę się dodzwonić do przychodni

Główny problem dotyczący przychodni POZ to rejestracja telefoniczna. Pacjenci nieustannie skarżą się, że dodzwonienie się do przychodni, zwłaszcza w godzinach porannych, jest niemal niemożliwe i potrzebne jest sporo szczęścia. Najczęściej przychodnie nie odbierają telefonów albo słuchawka jest odłożona i nie da się dodzwonić.

Zespół Rzecznika Praw Pacjenta opracował raport podsumowujący problemy pacjentów zgłaszane w czasie trwania epidemii SARS-CoV-2 w okresie od stycznia do września 2020 r. Zgłaszane sygnały w przeważającej mierze dotyczyły braku lub ograniczenia dostępności do świadczeń zdrowotnych. W części zgłoszeń odnotowano wątpliwości pacjentów co do zachowania należytej staranności w udzielonej teleporadzie.

Zgłaszane sygnały do Rzecznika Praw Pacjenta dotyczyły:

  • odmowy udzielenia świadczenia w dniu zgłoszenia;
  • odmowy rejestracji w trybie nagłym (z uwzględnieniem specyfiki POZ);
  • trudności z dodzwonieniem się do rejestracji;
  • odmowy realizacji wizyty osobistej;
  • braku realizacji tzw. wizyt recepturowych – konieczność umówienia teleporady;
  • zastrzeżeń do jakości teleporad;
  • obawy o skuteczność diagnostyki w ramach teleporady;
  • bezpośredniego kontaktu pacjenta z lekarzem i sprowadzenie leczenia jedynie do teleporady;
  • odmowy wydania skierowania na badania diagnostyczne;
  • problemów z realizacją zaleconych badań laboratoryjnych;
  • niedotrzymanie terminu przybycia lekarza na wizytę domową i odmowa wizyty domowej z powodu epidemii;
  • odmowy wystawienia recept na leki dla chorych przewlekle;
  • trudności w realizacji wizyty patronażowej zarówno u lekarza, jaki położnej POZ;
  • odmowy przyjęcia deklaracji wyboru lekarza POZ;
  • problemów z dostępem do dokumentacji medycznej;
  • odmowa wydania skierowania do ambulatoryjnej opieki zdrowotnej.

Jak tłumaczą się przychodnie POZ?

  • Na lekarzy i przychodnie spadają procedury związane z Covid-19, utrudniające obsługę pacjentów, wprowadzane dosłownie z godziny na godzinę. Przychodnie o zmianach dowiadują się wyszukując je na rządowych stronach internetowych. Nikt wcześniej nie konsultuje tego z nimi i nie uprzedza o zmianach.
  • Te same osoby w ramach teleporad dzwonią po kilka razy dziennie, bo „coś sobie przypomną”. Niestety, często zdarza się, że są nieprzygotowane do wywiadu lekarskiego. Nie wiedzą jakie leki biorą regularnie, nie potrafią powiedzieć w jakiej sprawie telefonują.
  • Jak przyznają przedstawiciele przychodni, przed pandemią liczba pacjentów obsługiwanych przez 1 lekarza wahała się w granicach 40-60 osób. Teraz jest to 100-250 osób.
  • Wielu pacjentów wchodzi do gabinetów lekarzy bez maseczek, przez co zgodnie z procedurami sprawia, że lekarz kierowany jest na kwarantannę. Niestety część pacjentów jest agresywna i uważa, że pandemia to „ściema”, przez co nie stosuje się do poleceń personelu przychodni. Zdarzają się też przypadki, kiedy to pacjenci ukrywają, że np. mają gorączkę.
  • Dyrektorzy zwracają uwagę na zbyt rygorystyczną kwarantannę dla personelu medycznego powodującą, że braki personelu są jeszcze większe. Problem potęgowany jest przez ogólne braki w polskiej służbie zdrowia, które obserwujemy od lat.
  • Brak ogólnopolskich informacji dla pacjentów starszych jak mają funkcjonować w systemie teleporad.

Dodaj swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.