Tylko 24 proc. kierowców wie dokładnie, kiedy należy zmienić opony z letnich na zimowe, czyli wtedy, gdy temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza.
Blisko połowa polskich kierowców uzależnia wymianę opon od konkretnego miesiąca, a nie od warunków atmosferycznych – wynika z opublikowanego we wtorek badania TNS Polska.
W dokumencie zwrócono uwagę, że 46 proc. uzależnia wymianę opon właśnie od konkretnego miesiąca, a nie od warunków atmosferycznych. 25 proc. respondentów dokonuje zmiany w październiku, 20 proc. w listopadzie a 1 proc. w grudniu. Badanie pokazuje, że 4 proc. kierowców uważa, że ogumienie zimowe należy zacząć stosować, gdy spadnie pierwszy śnieg, a to według specjalistów jest zdecydowanie za późno.
Najlepszy czas na zmiany
Wszystko jest kwestią bezpieczeństwa. Pod koniec października, gdy temperatura oscyluje w okolicy 10 stopni i dużo pada opony zimowe będą się sprawdzać porównywalnie do letnich. Jeżeli jednak o poranku temperatura spadnie do 7 stopni to sytuacja diametralnie się zmieni i na zimówce pojedziemy bezpieczniej. Z kolei przy 15 stopniach Celsjusza na plusie bezpieczeństwo na zimówce i na oponie letniej nadal będziemy mieli porównywalne
Opony należy zmienić na zimowe, kiedy temperatura powietrza w ciągu dnia spada poniżej 7 stopni Celsjusza. Duże znaczenie ma temperatura w godzinach w których kierowca porusza się po drogach (jeździ do pracy, na zakupy czy odbiera dziecko z przedszkola).
Skoro znamy już temperaturę to pytanie, kiedy zmienić opony na zimowe. Największe kolejki w sklepach z oponami i w serwisach wulkanizacyjnych są przed 1 listopada. Sugeruję zamówić opony najpóźniej na początku października i w zależności od pogody i temperatury wymienić je w okolicy 15 października. Unikniemy kolejek a zamówione opony zostaną dostarczone bez zbędnych opóźnień.
Wielosezonowe opony
W 2012 r. na oponach letnich i zimowych jeździło 91 proc. kierowców, w 2014 roku 88 proc. badanych, a obecnie ta grupa stanowi już 85 proc. Osoby, które nie zmieniają opon lub wybierają modele wielosezonowe, jako główny powód podają coraz łagodniejsze zimy oraz brak czasu i zapomnienie.
Badanie odbyło się w ramach kampanii edukacyjnej Michelin „Ciśnienie pod kontrolą”. Przeprowadzono je w czerwcu 2016 r. na reprezentatywnej grupie czynnych kierowców za pomocą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo.
Jestem zwolennikiem zimówek i letnich opon. Zima nie jest wcale taka lekka. Deszcz ze śniegiem plus mróz to niezły przepis na wypadek. Zawsze kupuję opony z wyprzedzeniem, bo nie lubię potem stać w długich kolejkach u wulkanizatora. Letnie opony tomketa już do mnie jadą z Czech. Temperatura jest na plusie, zapowiadają jeszcze większe ocieplenie, więc niedługo można będzie zmieniać.