Za badanie techniczne dopuszczające pojazd do ruchu trzeba będzie zapłacić przed jego przeprowadzeniem. To jedna ze zmian, która wejdzie w życie od 30 października br.
Z dniem 30 października w życie wchodzi jedna z części programu CEPiK 2.0. Mowa tu o badaniach technicznych naszych aut. Teraz wygląda to tak, że jeśli podczas badania technicznego diagnosta wykrył jakąś usterkę w naszym pojeździe, to nie podbił on pieczątki w naszym dowodzie rejestracyjnym, a My nie płaciliśmy za badanie.
Teraz ma to się zmienić. Opłata za przeprowadzenie badania będzie pobierana już przed jego rozpoczęciem, a w razie negatywnego wyniku nie zostanie zwrócona. Celem zmiany ma być zachęcenie właściciela auta do dokonania koniecznych napraw przed wizytą u diagnosty.
– Diagnosta na początku badania pobierze dane na temat samochodu i historii jego przeglądów z Centralnej Ewidencji Pojazdów. Diagnosta będzie miał również obowiązek wykonać zdjęcie pojazdu. Będzie ono dowodem na to, że samochód rzeczywiście był na badaniach, ale nie będzie trafiało do zasobów CEP-u, pozostanie w archiwum stacji diagnostycznej – wyjaśnił w rozmowie z „Wirtualną Polską” Leszek Turek, prezes zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Sam zakres badania nie ulegnie zmianie. Co równie ważne, wynik badania ma od razu trafiać do internetowej bazy danych Centralnej Ewidencji Pojazdów. Dostęp do tych informacji będzie miała m.in. policja, co ma odstraszyć diagnostów od oszustw.
Czytaj także: CEPiK 2.0 jeszcze w tym roku. Zobacz, jakie zmiany dla kierowców
W CEP-ie znajdą się jednak informacje o powodach niezaliczeniu przeglądu, więc w razie udania się do innej stacji kontroli pojazdów kolejny diagnosta będzie znać wynik wcześniejszego badania.
Na razie stawki opłat za badania techniczne nie ulegną zmianie.
pier…ie sie wszyscy wspaniali posłowie którzy nam tak ułatwiacie życie
Złodzieje szukają sposobów skąd tu kasę wyciągnąć od ludzi. Komu to przeszkadzało że ktoś tam przymykał oko.
Nie jeżdżę samochodem na badanie diagnostyczne po to aby diagnosta przymykał oko, lecz po to aby dokonał przeglądu i ocenił stan techniczny pojazdu.
W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości powinien poinformować co mam poprawić lub naprawić. Każde badanie jest płatne, ale nie z góry. Często na usunięcie usterki mamy określony termin, aby nie płacić ponownie za badanie.
Pomysłodawca powinien się poddać badaniu kolonoskopii bez znieczulenia.
Jak widać ma posrany pomysł.
Po pierwsze to nie 30 Października, tylko 13 Listopada, a po drugie nie calość zmian na raz, tylko wdrożenie potrwa przynajmniej do maja 2018.
Bylem wczoraj na szkoleniu dla diagnostow to smiali się z Was „piśmaków”, że rozpowszechniacie nierzetelne informacje w swoich „gazetkach” i łykacie wszystko jak pelikany, byle by coś napisać. Dodatkowo , znajduje tu się jeszcze kilka nieścisłości w tym artykule, ale nie chce mi sie ich punktować. pozdrawiam autora