Zalane mieszkania, kilkadziesiąt rodzin pozbawionych prądu i wody – to efekt pękniętej rury w jednym z mieszkań w wieżowcu przy ul. Zana 8 w Lublinie. Trwa usuwanie awarii.
Do zdarzenia doszło w piątek około godz. 13 w bloku przy ul. Zana 8 w Lublinie. W trakcie remontu jednego z mieszkań na 7-piętrze doszło do uszkodzenia przez robotników rury z wodą, która zaczęła zalewać wszystkie mieszkania znajdujące się poniżej. Nie czekając na służby zdesperowani mieszkańcy postanowili sami walczyć z wodą.
„Woda zaczęła zalewać mieszkania, windę i klatkę schodową. Sytuacja została opanowana wspólnie przez sąsiadów, którzy zbierali wodę z mieszkań i korytarzy. Dzwoniliśmy do spółdzielni, niestety tam wczoraj pracowali do trzynastej i nikt nie odebrał. Wiem, że sytuacja była zgłoszona. Dopiero po ponad pół godziny od zgłoszenia została odcięta woda, prawdopodobnie przez administrację. Kogo nie spytam z sąsiadów nikt nie wie, kiedy będzie prąd” – relacjonuje nam jedna z mieszkanek.
Zdaniem pracownika spółdzielni ekipa techniczna nie może pracować całą dobę, a w sytuacjach kryzysowych mieszkańcy mogą liczyć na pomoc służb miejskich. W tym przypadku mieszkańcy mogli liczyć tylko na strażaków, którzy również za wiele nie mogli pomóc.
Jak informuje jedna z mieszkanek, woda zalała mieszkania od 7. do 3. piętra. Cały blok został odcięty od prądu, dostępu do wody oraz możliwości skorzystania z windy, gdzie blok ma 10-pięter. „Osoby starsze są odcięte od świata, poruszamy się po klatce z latarkami” – dodaje.
Mieszkańcy również nie mają możliwości skorzystania z toalet, bo i przy nich woda została zamknięta. Spółdzielnia nie podstawiła beczkowozu, gdzie mieszkańcy muszą chodzić po wodę do sklepu. – „Czemu nikt ze spółdzielni się nami nie zainteresuje?!” – pytają rozwścieczeni mieszkańcy bloku przy ul. Zana 8.
Dodaj swój komentarz