Wciąż nie udało się zidentyfikować ciała, które znaleziono obok szpitala MSWiA w Lublinie. Wiadomo jednak, że mężczyzna był pacjentem szpitala.
Nadal nie udało się zidentyfikować osoby, której zwłoki znaleziono w czwartek po południu na terenie szpitala MSWiA przy ul. Grenadierów w Lublinie. Jako, że ciało było w stanie głębokiego rozkładu utrudnia to identyfikację człowieka. W tym pomogą badania DNA, które już zlecił prokurator. Ich wyniki powinny być znane za trzy tygodnie.
Początkowo śledczy podejrzewali, że ciało mogło należeć do osoby bezdomnej. Biegli podczas prac identyfikacyjnych ujawnili, że osoba posiadała na ręce opaskę szpitalną, czyli była pacjentem szpitala.
– Na opasce nie było nazwiska, co oznacza, że przyjęto go jako osobę NN. Sekcja zwłok wykluczyła udział osób trzecich – mówi Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Rozkład ciała wskazuje, że musiało ono tam leżeć miesiącami. Dokładne szczegóły prokuratura będzie mogła wskazać po otrzymaniu badania DNA.
Dodaj swój komentarz