W ubiegłym roku kontrolerzy w miejskich autobusach w Lublinie wystawili ponad 36 tys. mandatów. Rekordzista dostał ich aż 222 i ani jednego nie zapłacił.
Pasażer na gapę musiał jeździć systematycznie, ponieważ dostał 222 mandaty i żadnego jeszcze nie zapłacił. Gapowicz to od dziwo nie uczeń, student czy młody człowiek. To 43-latek, który nie pracuje i nie ma stałego miejsca zameldowania. Z tego tytułu jest winny ZTM-owi 48 tysięcy złotych.
Na gapowiczów złapanych przez kontrolerów nakładane są kary w postaci opłaty dodatkowej za jazdę bez biletu. Ta wynosi 50-krotność ceny najtańszego biletu normalnego, czyli 160 złotych. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy zapłacimy od razu u kontrolera lub w kasie w terminie do 7 dni. Wtedy możemy liczyć na 30-procentową ulgę, czyli zapłacimy 48 złotych mniej.
W przypadku nieposiadania przez pasażera w czasie kontroli biletu np. ze względu na zostawienie go w domu, pasażer ma możliwość zgłoszenia się w terminie 7 dni od daty otrzymania wezwania z ważnym biletem do Biura Obsługi Klienta ZTM w Lublinie, celem jego okazania. Wówczas na takiego pasażera nałożona zostaje opłata manipulacyjna w wysokości 10 zł.
– W całym 2016 roku kontrolerzy wystawili 36 047 sztuk wezwań do zapłaty za jazdę bez ważnego biletu na łączną kwotę 5 872 000 złotych – informuje Paweł Paszko z ZTM Lublin.
Z lubelskiej komunikacji miejskiej korzysta rocznie ponad 125 mln pasażerów. Zaledwie 2,5 proc. z nich to gapowicze.
To co się wskazało palcem, to poprawiliście, a reszta błędów leży. Nikt kompetentny chyba nie sprawdza co jest wstawiane. Dzięki za usunięcie komentarza „szanowni dziennikarze”. Tfu!