Prokuratura bada sprawę tragicznego wypadku z udziałem 18-letniego mieszkańca Warszawy, który zginął podczas skoku spadochronowego. Spadł na płytę lotniska w Radawcu.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę około godz. 14 na lotnisku Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu Dużym niedaleko Lublina, gdzie odbywały się tego dnia skoki szkoleniowe ze spadochronem. Policjanci zostali poinformowani o upadku jednego ze skoczków na płytę lotniska.
– Podczas jednego z nich 18-letni mieszkaniec Warszawy spadł na płytę lotniska. W wyniku wypadku młody mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Skok oddawany był z wysokości około 1000 metrów – poinformował Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na pokładzie samolotu znajdowało się jeszcze 12 skoczków. Osoby, które nadzorowały skoki zostały przebadane przez policję pod kątem obecności alkoholu we krwi. W momencie tragicznego zdarzenia wszyscy byli trzeźwi.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. – Śledztwo jest prowadzone w kierunku art. 155, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. W środę przeprowadzona zostanie sekcja zwłok 18-latka – poinformowała nas Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Zabezpieczona została dokumentacja lotu oraz sprzęt.
Wszystko wskazuje na to, że do wypadku mógł doprowadził błąd skoczka. Najprawdopodobniej skoczek źle wyszedł z samolotu, przez co zaplątał się nogami w linki i spadochron, co sprawiło, że nie miał już czasu na jego odcięcie. Na wszystko miał tylko 17 sekund.
Jak się dowiedzieliśmy, Bartek uczęszczał do liceum o profilu wojskowym. Był to jego szósty skok na tzw. „linę desantową”, czyli otwarcie spadochronu następuje za pomocą liny wyciągającej po wyskoczeniu skoczna z samolotu.
Ważny temat? Prześlij newsa!
Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i filmy.
Bądź na bieżąco z Lublinem!
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w naszym mieście.
Najciekawsze wiadomości ze spottedlublin.pl znajdziesz w Google News!
Dodaj opinię