Policjanci i rodziną poszukują zaginionej Marty Kostyły, która w sobotę wyszła z domu, by spotkać się z przyjaciółką. Po spotkaniu się rozeszły i od tamtej pory nikt nie widział Marty.
Do zaginięcia 31-letniej Marty Kostyły doszło w sobotę 1 czerwca na terenie Lublina. Kobieta wyszła z domu około godz. 16 by spotkać się z przyjaciółką na mieście. Jechała autobusem nr 39 i wysiadła pod katedrą na ulicy Królewskiej o godzinie 16.11. Następnie poszła na ul. Konopnicką, gdzie o godz. 16.25 spotkała się z przyjaciółką. Po około 10 minutach każda poszła w swoją stronę.
Od tamtej pory nikt z bliskich z rodziny nie widział Marty, ani nie może nawiązać z nią kontaktu, bo od soboty ma wyłączony telefon.
Zaginiona ma 154 cm wzrostu, oczy niebieskie, blond włosy do ramion. W chwili zaginięcia była ubrana w jasne spodnie, jasną koszulkę z ciemnym nadrukiem i czarną torebkę. A w torebce dokumenty i telefon oraz klucze od mieszkania.
Sprawa zaginięcia Marty Kostyły została zgłoszona na Komisariat Policji II w Lublinie przy ul. Walecznych 1. Osoby, które widziały Martę lub wiedzą, gdzie aktualnie przebywa proszone są o przekazywanie cennych informacji pod nr tel. (81) 535 45 72 lub 112.
//Aktualizacja
Marta się znalazła! Dziękujemy naszym Czytelnikom za tak liczną aktywność w udostępnianiu materiału.
A gdzie była???
Zaszalała i wróciła.
To wypadałoby napisać co robiła, gdzie była w tym czasie kiedy jej szukali zmartwieni bliscy i znajomi oraz policja za pieniądze podatników. Rzetelność informacji powinna być od początku historii do końca.
Jak to się po prostu znalazła? Czy nic jej nie jest? Co to za informacja. Z równym skutkiem mogła znaleźć się na imprezie lub w rzece. To nie zaginiony telefon.