Najnowsze ogłoszenia (spoty)
36-letni górnik zginął w sobotę w kopalni Bogdanka. Okoliczności wypadku wyjaśnia specjalny zespół, którego zadaniem będzie ustalenie szczegółowych przyczyn oraz przebieg tego zdarzenia. Mężczyzna pozostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci.
Wypadek w Bogdance
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę (7.10) w kopalni Lubelski Węgiel Bogdanka na Polu Stefanów. Władze kopalni przekazały, że podczas wykonywania prac związanych z obsługą kolejki, na poziomie 990 metrów, zginął 36-letni górnik.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że podczas wymijania się dwóch kolejek, w trakcie przestawiania zwrotnicy przez 36-latka, doszło do zderzenia się kolejek, w wyniku czego doszło do odczepienia się metalowego kontenera, który przygniótł pracownika. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu zdarzenia.
Na miejscu pracowała policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora oraz przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego, których zadaniem będzie ustalenie szczegółowych przyczyn i przebiegu zdarzenia. Górnik miał ponad 10-letni doświadczenie w pracy pod ziemią.
Śledztwo prokuratury po śmierci górnika
Decyzją prokuratora ciało zmarłego górnika zostało zabezpieczone do badań. W sprawie wypadku w kopalni zostało wszczęte śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci oraz naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.
Osierocił dwójkę dzieci
Jak informują przedstawiciele spółki, 36-latek pozostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci.
„Rodzinie i bliskim zmarłego zarząd Lubelskiego Węgla Bogdanka składa wyrazy głębokiego współczucia” – napisali w komunikacie przedstawiciele LW Bogdanka.
Dodaj opinię