„Wrócisz do domu, wypowiesz zaklęcie a pieniądze znajdą się w twoim portfelu” – usłyszała od nieznajomej „wróżki” 20-latka. Ta dała jej 1000 złotych, które wcześniej pobrała z bankomatu.
Do zdarzenia doszło w środę w okolicach dworca i targowiska przy al. Tysiąclecia w Lublinie. – Do młodej kobiety podeszła nieznajoma i zaproponowała wróżbę. By przepowiednia się spełniła poprosiła o drobną zapłatę. Najpierw 20-latka przekazała „wróżce” 10 zł, później 100, a później kolejne pieniądze, które wypłaciła z bankomatu. Dziewczyna słuchała mając nadzieję, że los w przyszłości będzie dla niej łaskawy – relacjonuje nadkom. Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Dziewczyna przekazała „wróżce” w sumie 1000 złotych. Liczyła na to, że pomyślne przepowiednie spełnią się w przyszłości. Nieznajoma wróżyła z kart i wypowiadała tajemnicze słowa, prosiła żeby młoda kobieta wyrwała sobie włos z głowy i przerzuciła przez ramię.
Gdy w końcu zaniepokojona przebiegiem sprawy 20-latka zażądała zwrotu pieniędzy kobieta zaczęła ją przekonywać, że gotówka do niej wróci. Dziewczyna miała tylko po powrocie do domu wypowiedzieć tajemnicze zaklęcie.
Mimo wypowiedzianego zaklęcia w domu pieniądze do portfela kobiety nie wróciły. Dziewczyna została oszukana i straciła swoje oszczędności.
Za głupotę się płaci.. Każdy wie żeby spieprzać od tych „wróżek” jak najdalej. Swoją drogą, byłam tam wczoraj popołudniu i nie widziałam żadnej z szamanek, więc pewnie już balowały za pieniądze łatwowiernej dziewczyny 😀
Ale akcja! nie wykluczone jednak, że cyganka mogła rzucić na nią czar. Kobieta otumaniona oddała pieniądze kobiecie w niewiedzy!!! Moja przyjaciółka znała podobny przypadek naciągaczy czarowników. W dzisiejszej erze cyfryzacji ludzie nie mają pojęcia o praktykach oraz zagrożeniach okultystycznych. Głupcy!!!!!!!!!!!!!!!! którzy śmieją się z tego typu przypadków. Jednakże, z drugiej strony nie wykluczam wyspecjalizowanej metody przekierowywania uwagi zastosowaną przez doświadczoną manipulatorkę podszywającą się za cygankę. Mojego męża kolega z pracy mało się nie nabrał na tego typu sztuczki, kiedy to oszust próbował sprzedać mu dolary w okazyjnej cenie wypełniając plik banknotów wycinkami z gazet. Trzeba być czujnym na każdym kroku, dlatego zalecam okrapianie czoła wywarem z rdestu na occie. Ta metoda jest skuteczna na dwa sposoby, odstrasza demony, a także zapewnia że żaden oszust o zdrowym rozsądku nie podejdzie do takiego pojeba jak my.
Nie należę do ludzi przesądnych ani łatwowiernych a kilka lat temu w tamtym miejscu sam dałem się nabrać cygance. Na moje szczęście miałem w portfelu tylko 50 zł. Tam trzeba być bardzo czujnym i najlepiej nie zatrzymywać się na żadne pogaduchy z cygankami bo wiadomo jak to się skończy.
Trzeba upiedolić ręce cygance i będzie przestroga
Ja też kilka lat temu miałam styczność z cyganką. Nabrałam się na 20 zł ale złapałam ją za rekę i powiedziałam, że jak nie odda pieniędzy to zadzwonię na policję i poskutkowało. Oczywiście zostałam na koniec przeklęta.