Dzień dobry. Chciałabym opowiedzieć dwie ważne sytuacje, do których doszło dziś na Placu Litewskim w Lublinie. Sytuacje dotyczą dwóch bezdomnych mężczyzn w wieku około 40-50 lat. Pierwsza sytuacja odbyła się na kamieniach (które chyba wszyscy znamy), bezdomny mężczyzna, ewidentnie pod wpływem jakiś używek, podszedł do mnie, zaczął do mnie zagadywać, gdy siedziałam sama. Po tym jak zignorowałam jego przywitanie, mężczyzna nie odpuścił. Spytał się mnie najpierw czy mam może papierosa, gdy odpowiedziałam, że nie posiadam, mężczyzna zaproponował mi snusy. Następnie, gdy odmówiłam przyjęcia snusów, mężczyzna
zaproponował, że kupi mi piwo, jeżeli dam mu na to pieniądze. Gdy odmówiłam i chciałam już odejść, oraz „kolega” mężczyzny, namawiał go już do odejścia ode mnie, dalej nie odpuszczał i kontynuował rozmowę, aż do momentu gdy wstałam i odeszłam. Po mężczyźnie było od razu widać, że jest pod wpływem jakiś używek typu, zioło lub narkotyki. Gdy po około godzinie wróciłam na miejsce zdarzenia, ten sam mężczyzna oraz jego wcześniej wspomniany „kolega”, leżeli razem na kamieniu. Obok na placu zabaw bawiły się dzieci, które były razem z swoimi wychowawcami. Jedna z dziewczynek podbiegła do dwóch mężczyzn i zaczęła z nimi rozmowę. Gdy już chciałam się udać do wychowawców z pytaniem, kto jest jej opiekunem, dziewczynka pobiegła po swoją koleżankę. Po chwili, gdy wróciła przyprowadziła jednego z mężczyzn do swojego wychowawcy. Wychowawca nie zareagował negatywnie na to, że mężczyźni rozmawiają z 6-latką. Wręcz przeciwnie. Wychowawcą dziewczynki, nie widział problemu w tym, aby jeden z mężczyzn podniósł i przytulał dziewczynkę. Po jakimś czasie, wychowawca 6-latki, oddalił się od niej i dwóch mężczyzn, pozostawiając ich samych. 6-latkę, za którą był odpowiedzialny, z dwójką dorosłych mężczyzn, po których było widać, że są pod wpływem używek. Całkowicie nikt nie reagował na to co się działo. W okolicach zdarzenia była duża ilość osób dorosłych, a jednak dalej był całkowity brak reakcji, a myślę, że jednak widok 6-latki rozmawiającej z dwoma żulami, to nie jest codzienny widok. Zachowanie wychowawcy uważam, że jest bardzo nieodpowiedzialne i nie powinniśmy przechodzić obojętnie obok takich zdarzeń.
Dodaj opinię