Bee smart – ratujmy pszczoły, to nazwa akcji społecznej, którą rozpoczęła Fabryka Cukierków “Pszczółka”. Jej celem jest ochrona pszczół dziko żyjących.
„Naszym celem jest kształtowanie proekologicznych postaw oraz inspirowanie lokalnych społeczności do podejmowania działań na rzecz poprawy warunków życia pszczół dziko żyjących. Chcemy w ten sposób wzmacniać świadomość społeczną, zwracając uwagę na istotną rolę pszczół w ekosystemie” – mówi Robert Rudnicki, Prezes Zarządu Fabryki Cukierków „Pszczółka” Sp. z o.o.
Patronat nad akcją objęło Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju. Zdaniem szefa resortu, min. Jana Krzysztofa Ardanowskiego inicjatywa ta podkreśla znaczenie owadów zapylających w ekosystemie. Akcja będzie także dobrą okazją do przedstawienia aktualnej sytuacji polskiego pszczelarstwa.
„Czy możliwy jest świat bez pszczół? Nie, gdyż pszczoły zapylają ok. 80 proc. roślin. Tylko w samej Europie, istnieje aż 4000 odmian warzyw i owoców, bo zapylają je pszczoły” – podkreśla dr hab. Aneta Strachecka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
’Pszczółka’ objęła ochroną pszczoły dziko żyjące – murarki ogrodowe, fundując im m.in specjalne hotele dla pszczół, które wypełnione rurkami trzcinowymi, zapewnią schronienie tym owadom.
W ramach pierwszego etapu współpracy, domki zostały ustawione na terenach zielonych pięciu szkół podstawowych i liceów w Lublinie. W drugim etapie akcja objęła województwo lubelskie. Hotele dla pszczół pojawiły się w siedmiu szkołach m.in. w Kraśniku, Puławach, Werbkowicach.
Pszczele hotele znajdują się także na terenie fabryki cukierków, w specjalnej strefie ekonomicznej w Lublinie, gdzie pracownicy opiekują się tymi pszczelimi domkami.
Pszczoły dziko żyjące to gatunki, które zazwyczaj prowadzą samotny tryb życia. Mają zredukowane żądło i są łagodne, dlatego nie stanowią zagrożenia dla osób, przebywających w pobliżu ich siedlisk. Pszczoły dziko żyjące nie produkują miodu, jednak często są bardziej wydajne w zapylaniu niż pszczoły miodne.
Dodaj swój komentarz