Ustawa covidowa, która przewiduje m.in. dodatki dla lekarzy, wejdzie w życie najwcześniej w grudniu. Wszystko przez „błąd”, którego nie zauważył Sejm oraz prezydent Andrzej Duda, gdy podpisywał ustawę.
Prezydent Andrzej Duda 4 listopada podpisał ustawę covidową. Wprowadza ona zwolnienie z odpowiedzialności karnej za ewentualne błędy w leczeniu lekarzy i innych pracowników medycznych, którzy zostaną skierowani do pracy w trakcie pandemii.
Kolejnym punktem nowelizacji ustawy jest ustawowy obowiązek noszenia maseczek. Do tej pory wiele osób ignorowało ten obowiązek, ponieważ art. 46b wspomnianej ustawy, na podstawie którego wydano rozporządzenie, pozwalał w drodze rozporządzenia nakładać obowiązki jedynie na osoby chore i podejrzane o chorobę.
Sejm przez pomyłkę przyjął poprawkę do ustawy covidowej Senatu, która przyznawała dodatki wszystkim lekarzom
Jednym z najważniejszych zapisów nowelizacji ustawy jest jednak wprowadzenie 100 proc. podwyżki pensji dla personelu medycznego zaangażowanego w walkę z pandemią koronawirusa.
W pierwszej propozycji przegłosowanej przez Sejm podwyżkę przewidziano tylko tym pracownikom służby zdrowia, którzy do walki z pandemią oddelegowani są przez wojewodę.
Senat wniósł poprawkę, by stuprocentowy dodatek „covidowy” przysługiwał wszystkim lekarzom, a nie tylko pracownikom medycznym delegowanym przez wojewodę, z czym posłowie się zgodzili przez pomyłkę i przekazali ustawę do prezydenta, który ją podpisał.
Ustawa po podpisie prezydenta nie została do tej pory opublikowana w Dzienniku Ustaw. Rzecznik rządu Piotr Müller będąc gościem w Polskim Radiu 24 potwierdził, że z uwagi na jeden z przepisów ustawy covidowej nie może ona zostać opublikowana, mimo że podpisał ją prezydent.
„Senat wprowadził niejasne poprawki do tej ustawy, które niestety przez pomyłkę kilkunastu posłów podczas głosowań sejmowych zostały przyjęte. Oznaczałyby one, że poprzez nieścisłe przepisy należałoby rozszerzyć wynagrodzenia dodatkowe, przeznaczone dla osób na pierwszym froncie walki z Covid-19, właściwie wszystkim osobom w służbie zdrowia, które potencjalnie, a nie faktycznie mogą być narażone na kontakt z koronawirusem” – wyjaśnia Müller.
Dodaj swój komentarz