Fatalny początek i strata kontroli
Spotkanie zaczęło się od prawdziwego nokautu. Piotrcovia w czwartej minucie prowadziła już 4:0, a lublinianki przez długi czas nie potrafiły znaleźć drogi do bramki. Dopiero Maria Prieto O’Mullony przełamała niemoc, ale to gospodynie dyktowały tempo.
Po pierwszych 18 minutach Piotrcovia prowadziła już 10:4, a sytuację dodatkowo skomplikowała kontuzja Magdy Więckowskiej, która musiała opuścić boisko. Do przerwy miejscowe prowadziły 14:9 i widać było, że lublinianki grają bez wiary w sukces.

Sprawdź, co oferują i czego szukają mieszkańcy Lublina
Nadzieja tylko na chwilę
Drugą połowę dobrze rozpoczęła Daria Przywara, a chwilę później Adrianna Górna zdobyła trzy bramki z rzędu, zmniejszając stratę do jednego gola (14:13). To był moment, w którym wydawało się, że mecz może się jeszcze odwrócić.
Niestety – zamiast wyrównania nastąpił kolejny zwrot. Piotrcovia ponownie odskoczyła, a lublinianki raz po raz pudłowały. Ich atak kompletnie zawiódł – w 51. minucie miały na koncie zaledwie 15 trafień.
Zobacz również
Piotrcovia lepsza w każdym elemencie
Na tle dobrze zorganizowanej i agresywnej obrony Piotrcovii, PGE MKS El-Volt Lublin wyglądał bezradnie. W końcówce przewaga miejscowych jeszcze wzrosła i ostatecznie to one cieszyły się z pewnego zwycięstwa 26:17.
Statystyki mówią same za siebie
- Najskuteczniejsza w drużynie z Lublina: Maria Prieto O’Mullony (6 bramek)
- Najwięcej trafień dla Piotrcovii: Natalia Noga (5)
- Pierwszy gol dla MKS-u El-Volt w barwach Wiktorii Gliwińskiej
- Kary: Piotrcovia – 12 minut, Lublin – 8 minut
Wynik końcowy
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski – PGE MKS El-Volt Lublin 26:17 (14:9)
Czy według Ciebie ta porażka to tylko wypadek przy pracy, czy początek większych problemów w drużynie z Lublina? Podziel się opinią w komentarzu!
Najnowsze posty
Dodaj opinię