Zarzuty kierowania po alkoholu oraz złamania zakazu prowadzenia aut usłyszy 41-letni kierowca, który po tym, jak porzucił auto przy ul. Zemborzyckiej w Lublinie, ukrył się przed policją w zaroślach. W ujęciu podejrzanego pomógł policyjny pies NASK.
Pijany kierowca porzucił auto i ukrył się w zaroślach
W sobotę (15 lutego) około godziny 14:20 na ul. Diamentowej w Lublinie doszło do groźnej sytuacji na drodze. Jeden z kierowców zgłosił policji, że zauważył jadący slalomem samochód marki Renault. Według relacji zgłaszającego kierowca pojazdu mógł być pod wpływem alkoholu – nie miał włączonych świateł i stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Na miejsce natychmiast skierowano patrol. Funkcjonariusze zauważyli opisany pojazd w rejonie skrzyżowania z ul. Zemborzycką, jednak w środku nie było nikogo. W pobliżu również nie udało się dostrzec kierowcy.
Pies podjął trop
Do poszukiwań zaangażowano przewodnika z psem tropiącym. Wewnątrz auta policjanci znaleźli klapek, który posłużył owczarkowi do podjęcia tropu. Ślad prowadził w stronę zarośli oddalonych o kilkaset metrów od miejsca porzucenia pojazdu. Tam funkcjonariusze odnaleźli ukrywającego się 41-letniego mężczyznę.
Badanie alkomatem wykazało blisko 3 promile alkoholu w jego organizmie. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Zatrzymany trafił na komisariat. Odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Grozi mu kara do 5 lat więzienia, wysoka grzywna, przepadek pojazdu oraz kolejny środek karny.
Ważny temat? Prześlij newsa!
Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i filmy.
Bądź na bieżąco z Lublinem!
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w naszym mieście.
Najciekawsze wiadomości ze spottedlublin.pl znajdziesz w Google News!
Dodaj opinię