Najnowsze ogłoszenia (spoty)
Ekipa Davida Dedka przegrała po raz czwarty w obecnym sezonie EBL. Legia postawiła się gospodarzom w drugiej połowie spotkania i odskoczyła w końcowych minutach dzięki rzutom dystansowym. Michał Michalak poprowadził drużynę z Warszawy do niespodziewanego zwycięstwa.
Mecz Startu z Legią rozpoczęły rzuty trzypunktowe Michała Michalaka i Martinsa Laksy. Pierwsze minuty spotkania był bardzo dynamiczne w wykonaniu obydwu zespołów. Brakowało jednak skuteczności na dobrym poziomie, ponieważ piłka nie chciała wpadać do kosza. Receptę na to znaleźli Brynton Lemar wraz z Tweety’m Carterem i wyprowadzili lubelską drużynę na prowadzenie.
Warszawianie zbyt wolno wracali do obrony w tym fragmencie rywalizacji i przez to tracili kolejne punkty. Gospodarze chętnie wpuszczali na boisko rezerwowych, w tym Romana Szymańskiego i Damiana Jeszke. Goście popełniali proste błędy w ataku i przegrali pierwszą kwartę 14:24 z zespołem z Lublina.
W kolejnej kwarcie przebieg meczu wciąż nie ulegał zmianie. Problemem legionistów był ciągle nieefektywny atak, ale o ten element indywidualnie zadbał Jakub Nizioł, który prezentował się dobrze w tym spotkaniu. Czerwono-czarni wykorzystywali to, że przyjezdni źle ustawiali się w obronie. Sporo punktów w tej części zawodnicy Dedka zdobyli z rzutów osobistych, ale pod koniec pierwszej połowy osłabli tracąc motywację do gry. Na tablicy z wynikiem było już tylko 37:33 dla gospodarzy.
W drugiej połowie warszawianie znów zaczęli trafiać rzuty trzypunktowe, głównie za sprawą Michalaka oraz Filipa Matczaka i to Start w pewnym momencie odrabiał straty wynikające z aż 5 celnych trójek Legii. Lemar, Carter i Laksa zdołali jednak przełamać strzelecką niemoc drużyny Startu i pod koniec trzeciej kwarty było 63:59 dla lublinian.
Ostatnie 10 minut w wykonaniu Startu wyglądało dość dramatycznie, ponieważ lubelscy zawodnicy rzucali na kosz z dystansu unikając starć z przyjezdnymi pod koszem. Legia w tym fragmencie zdominowała gospodarzy. Dzięki akcjom Michalaka i Matczaka warszawianie wyszli nawet na prowadzenie 80:76 na niespełna 2 minuty przed końcem. Jak się okazało już go nie oddali, wygrywając pojedynek 84:79!
Start Lublin – Legia Warszawa 79:84 (24:14, 13:19, 26:26, 16:25)
Start: Lemar 19, Taylor, Dziemba 5, Laksa 15, Carter 13, Borowski 7, Jeszke 2, Jarecki 0, Pelczar 0, Grochowski 0, Szymański 4, Pszczoła 0.
Trener: David Dedek.
Legia: Matczak 12, Linowski 0, Michalak 24, Nizioł 10, Kuźkow 3, Nowerski 2, Sadowski 0, Dukes 18, Pinder 5, Milovanović 10.
Trener: Tane Spasev.
Dodaj opinię