Zapadł wyrok ws. wypadku, który miał miejsce na miejskim basenie w Zamościu. 10-latka poślizgnęła się na posadzce i złamała bark oraz ramię. Teraz miasto musi zapłacić 40 tys. odszkodowania.
Do wypadku doszło na początku maja 2014 roku. Podczas, gdy 10-latka wychodziła z basenu poślizgnęła się na śliskiej posadzce i upadła. Nastolatka skarżyła się na bolącą rękę, więc jej rodzice zawieźli ją do szpitala. Tam się okazało, że ma złamany bark oraz ramię lewej ręki.
Po tygodniu okazało się, że konieczna jest skomplikowana operacja wszczepienia specjalnych drutów, które pozwolą kościom wrócić na miejsce i prawidłowo się zrosnąć. Po pięciu miesiącach przeprowadzono zabieg wyjęcia wszczepionych drutów.
Mimo, że od wypadku minęło już blisko 5 lat to nastolatka nie wróciła do pełnej sprawności. Przed wypadkiem jej pasją była gra w tenisa, gdzie teraz o tej dyscyplinie może tylko pomarzyć. Przed dziewczynką jeszcze wiele zabiegów rehabilitacyjnych.
Rodzice postanowili wnieść prywatny akt oskarżenia przeciwko miastu, które jest właścicielem krytej pływalni w Zamościu. Z opinii lekarskiej wynika, że trwały uszczerbek na zdrowiu nastolatki wynosi 14%. Z tego tytułu zażądali zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych za ból i cierpienie, jakiego doznało ich dziecko.
Sąd Rejonowy w Zamościu przychylił się do wniosku rodziców i orzekł, że miasto ma zapłacić kwotę 40 tysięcy złotych. Łącznie z odsetkami będzie to około 50 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny. Urząd Miasta Zamość zamierza się od niego odwoływać.
Źródło: Kronika Tygodnia
Ważny temat? Prześlij newsa!
Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i filmy.
Bądź na bieżąco z Lublinem!
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w naszym mieście.
Najciekawsze wiadomości ze spottedlublin.pl znajdziesz w Google News!
Dodaj opinię