Świetny start i pewna kontrola od pierwszego gwizdka
Motor już od początku meczu narzucił swoje warunki. Już w 2. minucie Arka Najemski miał piłkę meczową, ale jego strzał z bliskiej odległości powędrował nad bramką. W kolejnych minutach dominacja Motoru rosła.
Swoje okazje mieli m.in. Piotr Ceglarz, Bradly van Hoeven i Kikis, który w 45. minucie miał udział przy golu otwierającym wynik spotkania.
Franek Lewandowski zagrał perfekcyjnie do Kikisa, który jednym zwodem minął obrońcę i pewnym strzałem pokonał bramkarza Znicza. To była zapowiedź tego, co działo się po przerwie.
Show Jacquesa Ndiaye w drugiej połowie
Na drugą połowę wybiegł Jacques Ndiaye i już po 120 sekundach wpisał się na listę strzelców. Po efektownej akcji indywidualnej uderzył w długi róg i podwyższył prowadzenie. Rywale mogli wrócić do gry po rzucie karnym w 53. minucie, ale Proczek przestrzelił.
W 83. minucie Ndiaye zamknął mecz swoją drugą bramką – tym razem zwiódł obrońcę i precyzyjnym strzałem w krótki róg ustalił wynik na 3:0.
To był bardzo dobry test dla Motoru. Zespół pokazał ofensywną jakość, pewność siebie i zaangażowanie, którego oczekują kibice. Dodatkowo trener miał okazję przetestować niemal całą szeroką kadrę, co jest szczególnie ważne na tym etapie przygotowań.
Wynik meczu i strzelcy:
Motor Lublin – Znicz Pruszków 3:0 (1:0)
Bramki: 45’ Kikis, 47’, 83′ Ndiaye
Czy to przedsmak emocji, które czekają nas w Ekstraklasie?
Zwycięstwo 3:0 nad pierwszoligowym rywalem to dobry znak, ale najważniejsze mecze dopiero przed Motorowcami. Forma z okresu przygotowawczego musi zostać przeniesiona na boiska ekstraklasowe, gdzie każdy punkt będzie na wagę złota.
A Ty – jak oceniasz pierwsze sparingowe starcie Motoru?
Najnowsze posty
Dodaj opinię