To był niecodzienny widok dla przechodniów. Na ul. Grottgera przy Centrum Spotkania Kultur na chodniku i jezdni leżała duża ilość padłych pszczół z pobliskiej pasieki CSK.
Padłe pszczoły na ulicy
O niepokojącej sytuacji poinformował nas jeden z naszych czytelników, który w czwartek (30.01) natknął się na setki padłych pszczół leżących na chodniku i jezdni ul. Grottgera w Lublinie.
Co się stało na ulicy Grottgera w Lublinie? Koło CSK leży cała masa zdechłych pszczół. W poniedziałek i we wtorek jeszcze tego nie było, dzisiaj jest naprawdę aż czarny chodnik od nich. Czy to jakieś toksyczne opryski? – pyta czytelnik Grzegorz.
Nasz czytelnik próbował dowiedzieć się jakichś szczegółów od jednego z pracowników CSK, który usuwał padłe pszczoły z chodnika.
Chyba pracownik CSK lub pan z ochrony chodził ze szczotką i szufelką. Jak się zapytałem, co się pszczołom stało, to odpowiedział „nie interesuj się… obsrańcu”. Coś widocznie wiedzą, ale nie mogą mówić – zwraca uwagę pan Grzegorz.
Z tematem padłych pszczół zwróciliśmy się do Centrum Spotkania Kultur. To tam od kilku lat na dachu działa Miejska Pasieka Artystyczna CSK.
Temat jest nam dobrze znany, nasz pszczelarz wczoraj sprawdzał, co się wydarzyło. To zjawisko powtarza się co roku o tej porze. Związane jest to z zimną aurą, która powoduje, że część najsłabszych i niewytrenowanych po zimie owadów, niosąc pyłek zebrany z okolicy, nie dolatuje do uli. To także okres wymiany pokoleniowej: pszczoły w sezonie wiosenno-letnim żyją ok. 1 miesiąca, zaś te, które zimowały – mają już pół roku. W naturze pszczoły padają na trawę i nie są one tak widoczne, jak w przypadku odkrytej ulicy – wyjaśnia Andrzej Goliszek, rzecznik prasowy CSK.
Rzecznik zapewnia, że nie są to żadne znaczące straty dla pszczelich rodzin z pasieki CSK, a ich stan jest na bieżąco kontrolowany.
Panz CSK sam zachował się jak obsraniec taką odpowiedzią… nagana za takie pyskówki, może kultury się nauczy!
No cóż może za wysoko są te ule i warto je przenieść niżej.
Sprawdzcie, czy nie były wykonywane chemiczne opryski przeciw kleszczom w parku po przeciwnej stronie. Z wiatrem wszędzie doleci.
Ale bzdury. Prwadze zawodowo pasieke i czytac sie tego nie da. Wczoraj caly dzien pieknie pracowaly, przedwczoraj bylo zimniej. Jak jest zimno, to czesc pszczol lata np. po wode, zdarza sie, ze zmarzną i krzepną, ale nie jest to masowe i nie wylacznie przy samych ulach. Pszczoly przy pierwszym oblocie wynosza za to martwe owady z ula, i wyrzyucaja na zewnatrz. Mialoby to sens, ale dni z pelnym oblotem juz w tym roku byly. I jezcze jedno, w jezyku polskim pszczoly nie zdychają, a UMIERAJĄ.
Obsrańcu… Kultura pełną gębą. O ile to prawda? 🙁
To jest normą fakt że aż serce ściska jak się widuje takie coś zresztą my też wieczni nie jesteśmy
Osoba która zajmuje się tam pszczołami nie ma o nich bladego pojęcia i tylko je męczy…. Kilka lat temu nie dopilnował i mu się wyroiły stwarzając realne zagrożenie dla zdrowia i życia, zwłaszcza w tak zatłoczonym miejscu, teraz pewnie się osypały i zamiast zmieść je do jakiegoś pojemnika, kosza, to wszystko na ulicę… Zlikwidujcie tą pasiekę i nie męczcie zwierząt!
Cieć poczuł się kimś ważnym. Odemnie by dostać dwie lufy i by leżał cały obsrany
Pszczoły nie zdychają tylko fachowo: „umierają” lub „osypują się”.
Na fotce nic nie widać, raptem dwa truchełka w zaawansowanym stadium rozkładu. Tam jest sporo uli, setka robotnic, które nie doleciały do dachu – to nie jest jakaś tragedia…
W czwartek pogoda była raczej dobra w Lublinie.
Lublin stolica kultury
Lordstona – wyrojone pszczoły nie stanowią zagrożenia a nawet nie są w stanie żadlić . A pszczelarz prowadzący pasiekę bredzi głupoty, pszczoły zostały na 100 procent strute.
Tytuł artykułu beznadziejny. Ale musi by coś strasznego by była publika. Jestem zawodowym pszczelarzem i naturalnie pszczoła zimowa umiera bo rodzi się teraz bardzo dużo pszczoły młodej, tak jak powiedziano wymiana pokoleniowa. Artykuł nic nie wnosi. Następny spam.
No ja widzę 2 pszczoły.Co ten gość bierze?
Opryski z samolotów nie pasażerskich. Widać często na niebie smugi, to nie są chmury kondensacyjne bo często wiszą po 3/4godziny. Od 2014 do 2021 bywałam w różnych krajach i nad polską ogromne pasy a nad Rosją Kazachstanem takich nie było. Śmierdzi ta pszczoła.
Pszczoły umierają nie zdychają.
Przy tej pogodzie – gdy w ulach jest już czerw – pszczoły potrzebują około 0.3 l wody dziennie. Gdy nie ma wody w ulach dostają bezwzględny rozkaz – bez względu na pogodę – lotu po wodę.
U mnie rodziny pszczele są podgrzewane i wodę mają ciepłą w ulach w podkarmiaczkach.