Artur S. miał udusić byłą partnerkę kablem w mieszkaniu, które wynajmował, a następnie schować jej ciało owinięte w pościel w wersalce. Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne zabójstwo.
Tragiczne sceny miały się rozegrać w nocy z 27 na 28 stycznia. 47-letni Artur S. miał przy pomocy kabla udusić 24-letnią Angelikę K. Pomiędzy partnerami miało dojść do kłótni. Mężczyzna nie był wstanie powiedzieć, dlaczego to zrobił. Zwłoki 24-latki owinął w pościel i ukrył w wersalce. Mężczyzna wyprowadził się z tego lokalu, ponieważ po pewnym czasie zaczął przeszkadzać mu odór zwłok.
Jak do tego doszło?
W poniedziałek (26 lutego) do wynajmowanego przez Artura S. mieszkania wszedł właściciel. Wizyta była spowodowana brakiem kontaktu z wynajmującym. Kiedy ten wszedł do mieszkania, zauważył posypaną proszkiem wersalkę. Po jej otwarciu znalazł ciało 24-latki. Było już w stanie rozkładu.
W środę (28 lutego) policjanci zatrzymali mężczyznę, który wynajmował to mieszkanie. Mężczyzna był zaskoczony widokiem policjantów. W czwartek (1 marca) mężczyzna został doprowadzony do prokuratury. Wkrótce ma zostać skierowany na badania psychiatryczne.
Miesiąc temu wyszedł z więzienia
Jak się okazało Artur S. był już wcześniej karany za podobne zabójstwo. W 2002 roku 47-latek razem z inną osobą udusił mężczyznę, po czym jego zwłoki również ukrył w wersalce. Spędził 15 lat w więzieniu, wyszedł z niego miesiąc temu.
Czyli resocjalizacja działa, należą się brawa…na krzesło z takimi a nie do więzienia
Jak to możliwe, że takie osoby chodzą po ulicach
wolne sądy wolne sądy! nie reformować sądów, działają prawidłowo! wydają dobre wyroki! 15 lat za zabójstwo w 2002 roku to była wystarczająca kara!