Chwile grozy przeżyli pasażerowie autobusu linii 31, który w środę przed godz. 8, jechał w kierunku Os. Poręba. Na przystanku na Al. Racławickich z komory silnika zaczęły wydobywać się kłęby dymu.
Do zdarzenia doszło w środę przed godz. 8 na przystanku KUL 03 na Al. Racławickich w Lublinie. Na zatoczkę wjechał autobus linii 31. W pewnym momencie pasażerowie zauważyli, że z komory silnika zaczęły wydobywać się kłęby pary. O tym fakcie powiadomiony został kierowca, który udał się do komory silnika, ustalić co jest tego przyczyną.
Jak się okazało, to, co wszyscy wzięli na pożar, było w rzeczywistości tylko awarią. – „Nastąpiła niewielka awaria pojazdu, nieznaczny wyciek płynu. Niezwłocznie został podstawiony pojazd zastępczy. Zatem nic poważnego, co by mogło w jakikolwiek sposób zagrażać bezpieczeństwu pasażerów” – wyjaśnia Justyna Góźdź, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Dodaj swój komentarz