Najnowsze ogłoszenia (spoty)
Po ostatniej wygranej z zespołem z Gliwic, podopieczni Davida Dedka w ramach 10. kolejki Energa Basket Ligi staną w szranki ze Śląskiem Wrocław, który kiepsko spisuje się na własnym parkiecie.
Najbliższe spotkanie będzie dla czerwono – czarnych okazją do ponownego uplasowania się na drugim miejscu w tabeli. Dodatkowo, przy ewentualnej porażce Stelmetu Zielona Góra w meczu z Asseco Gdynia, lublinianie będą w stanie utrzymać pozycję wicelidera rozgrywek.
Niedzielny pojedynek Startu Lublin ze Śląskiem Wrocław w hali Orbita będzie ciekawym wydarzeniem głównie z powodu walki lubelskiego zespołu ze Stelmetem o drugie miejsce w tabeli EBL.
Mimo to, w kontekście zbliżającego się pojedynku, warto zwrócić uwagę na kilku wyróżniających się zawodników, którzy są solidnymi graczami obydwu zespołów.
Rozgrywający Śląska Wrocław Kamil Łączyński w tym sezonie legitymuje się współczynnikiem 6,3 asysty na mecz, co daje mu 5. miejsce w całej lidze. Reprezentant Polski ma najwięcej przechwytów w ekstraklasie ze statystyką 2,6 pkt. na mecz.
W ekipie Startu Lublin również nie brakuje liderów na poszczególnych pozycjach. W zespole z Lubelszczyzny pokaźny dorobek ma Brynton Lemar (17,7 pkt. / mecz).
Lepszą obronę mają czerwono – czarni. Dzieje się tak za sprawą Jimmiego Taylora, który skutecznie blokuje rywali, a oprócz tego jest aktywny pod oboma koszami na boisku.
Niechlubną statystykę zawodnikom Śląska tworzą nieudane, domowe mecze w których wrocławianie zanotowali do tej pory tylko jedno zwycięstwo.
Pewne jest to, że kluczem do wygranej faworyzowanych lublinian w meczu z przeciętnym Śląskiem będzie koncentracja w ataku. Drużyna z Wrocławia skupi się raczej na kontrach, które będą wynikać z nieuwagi lubelskich koszykarzy.
Transmisje z tego spotkania w najbliższą niedzielę o godzinie 17:30 przeprowadzi Polsat Sport.

Dodaj opinię