Skontaktowała się z nami czytelniczka, którą w weekend zaczepił zboczeniec na terenie dzielnicy Czechów. Mężczyzna na widok kobiety miał się onanizować.
Zboczeniec grasuje po Lublinie
„Chciałabym ostrzec inne dziewczyny. W nocy z 29/30 maja wracałam z centrum do domu na piechotę, szłam z koleżanką, lecz rozeszłyśmy się na wysokości Orfeusza na Czechowie. Idąc wzdłuż ul. Lawinowej, napotkałam mężczyznę, który stal na parkingu tuż przy szkole ZS5, onanizował się oraz mnie zaczepiał.
Piszę to po to, aby ostrzec inne dziewczyny. Ja miałam tyle szczęścia, że udało mi się uciec. Nie chcę, aby doszło do nieszczęścia. Mężczyzna mógł mieć około 40-45 lat, wysoki, dość postawny, był ubrany w spodnie dżinsowe, bluzę z kapturem oraz kurtkę ciemno-czerwoną. Było bardzo ciemno, bo to było około północy, a ja jak go zobaczyłam, zaczęłam uciekać, ponieważ za mną krzyczał” – relacjonuje czytelniczka.
Łazi po Czechowie taki jeden koleś, on i w dzien zaczepia. Próbje rwać i młede laski i emerytki. Przysiada sie w autobusie i zaczyna sie festival żenady. Na ulicy czy w sklepie to samo. Ewientnie ma coś z głową. Wysoki, po 40, blondyn.