Kierowca z premedytacją przejechał gołębia i odjechał. Mimo interwencji świadka, ptak nie przeżył

gołębie
Gołębie | fot. Adobe Stock

W poniedziałek w centrum Lublina doszło do brutalnego incydentu – kierowca samochodu celowo przejechał gołębia i odjechał z miejsca zdarzenia. Mimo szybkiej reakcji świadka, ptak nie przeżył.

Lublin. Kierowca samochodu celowo przejechał gołębia

W poniedziałek (16.09) około godziny 14:40 doszło do szokującego zdarzenia na jezdni za budynkiem przy ul. Okopowej 5, obok Placu Lecha Kaczyńskiego w Lublinie. Jak relacjonuje córka świadka, kierowca samochodu umyślnie przejechał gołębia, odcinając mu łapy, po czym odjechał z miejsca zdarzenia.

Matka czytelniczki natychmiast zatrzymała się, aby pomóc rannemu ptakowi, który był w szoku i nie mógł się ruszyć. Przeniosła gołębia na trawnik, z zamiarem udzielenia mu pomocy weterynaryjnej. Niestety, pozostałe osoby na miejscu nie wykazały zainteresowania pomocą, a gołąb ostatecznie nie przeżył.

To zdarzenie wywołuje ogromne oburzenie z powodu obojętności kierowcy i innych świadków wobec cierpienia zwierzęcia. Jak przypomina czytelniczka, obowiązkiem każdego kierowcy, który potrąci zwierzę, jest zapewnienie mu pomocy lub zawiadomienie odpowiednich służb.

To przykre zdarzenie powinno skłonić do refleksji nad stosunkiem ludzi do zwierząt i coraz bardziej widocznej znieczulicy. Szczególnie w kontekście niedawnych wydarzeń, takich jak powodzie, które ujawniły, jak wiele zwierząt pozostaje bez opieki w tragicznych sytuacjach.

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Szokujace, doprawdy. „Przeniosła gołębia na trawnik, z zamiarem udzielenia mu pomocy weterynaryjnej. Niestety, pozostałe osoby na miejscu nie wykazały zainteresowania pomocą” – liczyla, ze na pytanie „Czy jest na ulicy lekarz?” natychmiast rzuci sie 5 doktorow i 2 specjalistow i zrobia golebiowi sztuczne oddychanie?