Podczas kontroli biletów autobusu linii 55 doszło do szamotaniny. Kontroler – zdaniem pasażerów zachował się skandalicznie – szarpał i dusił nastoletniego chłopaka, który nie miał biletu.
Do naszej redakcji odezwał się czytelnik Kamil*, który według niego został niezgodnie z prawem potraktowany przez jednego z kontrolerów biletów. Miał być szarpany i duszony przez kontrolera. Napisał krótką relację tej sytuacji, którą przedstawiamy poniżej.
„Chciałbym żeby wszyscy zobaczyli jak postępują kontrolerzy biletów w Lublinie. Kanar prawie skręcił mi kark, minęło dobre 4 godziny, a ja nadal czuje silny ból w szyi, ale od początku. Jechałem autobusem linii 55, nie miałem biletu. Podczas kontroli chciałem spróbować wyjść drzwiami, lecz jeden z nich, złapał mnie i powalił na ziemię. Wypadł mi telefon, spadły mi okulary i czapka. Leżałem na ziemi razem z nim, a on mnie dusił. Prosiłem o puszczenie, że zapłacę mandat, ale dalej leżeliśmy na ziemi a on ściskał mi szyje pod takim kątem, że już traciłem oddech. Po pewnym czasie wstaliśmy, a on zaczął się ze mną siłować. Nie miałem żadnych złych zamiarów, chciałem zapłacić i odejść. Ten nagle zawołał przechodnia, „proszę mi pomóc, niech pan dzwoni na policje” i tak zrobił, po czym zaczął mnie trzymać razem z nim, wtedy wyjąłem telefon, zacząłem nagrywać. Szarpał mnie, uderzał o przystanek kilkukrotnie. Kiedy powiedziałem, że nie usiądę to on odpowiedział: „Nie siądziesz? Dobrze!” i rzucił mną o ławkę. UWAGA: Powiedział policji przez telefon, że jestem pod wpływem narkotyków. To już było za dużo, byłem bliski od pobicia się z nim, ale nie miałem już siły, co słychać po moim głosie. Na nagraniu słychać również momenty, gdy nie mogę się wysłowić, bo zaciskał mi krtań. Poddałem się, przestałem się ruszać i zapłaciłem na miejscu, lecz dalej nie chciał mnie puścić. Policja po przyjechaniu na miejsce stwierdziła szczerze, że nie miał prawa tak zrobić, nie skończyłem 17 lat, a gość mało mi nie wyrządził uszczerbku na zdrowiu.” – napisał czytelnik Kamil*.
Czy takie zdarzenie potwierdza Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie, który już nie korzysta z firm zewnętrznych, a sam zatrudnia kontrolerów biletów?
„Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie niezwłocznie podjął działania w sprawie zachowania kontrolera biletów w celu sprawdzenia zasadności skargi. Obecnie trwają czynności wyjaśniające: zwróciliśmy się do przewoźnika z prośbą o zabezpieczenie monitoringu, kontrolera poprosiliśmy o złożenie wyjaśnień. Na podstawie dostarczonych materiałów dowodowych będziemy mogli ocenić zaistniałą sytuację” – mówi Anna Zalewska z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Czy kontroler miał prawo tak potraktować pasażera? – „Kontroler ma prawo ująć podróżnego i niezwłocznie oddać go w ręce Policji. Zarówno z treści skargi osoby skontrolowanej jak i wyjaśnień kontrolera oraz wstępnych informacji wiemy, że Policja została wezwana na miejsce zdarzenia. Dodatkowo pasażer nie dostosował się do poleceń kontrolera tzn. nie chciał pozostać w miejscu przeprowadzanej kontroli wskazanym przez kontrolera, do czasu przybycia Policji” – wyjaśnia Zalewska.
Kamil* – imię zmienione
Ważny temat? Prześlij newsa!
Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i filmy.
Bądź na bieżąco z Lublinem!
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w naszym mieście.
Najciekawsze wiadomości ze spottedlublin.pl znajdziesz w Google News!
Dodaj opinię