Elektryczne hulajnogi mogą zniknąć z dróg, ponieważ ich konstrukcje mogą nie spełniać wymogów stawianych przez ministerstwo infrastruktury. Chodzi o długość hulajnóg.
Ministerstwo infrastruktury wraz z ministerstwem sprawiedliwości pracują nad regulacjami dotyczącymi urządzeń transportu osobistego (UTO). Nowelizacja przepisów w Prawie o ruchu drogowym i ustawie o elektromobilności wprowadza przede wszystkim definicję UTO, czyli pojazdu napędzanego silnikiem elektrycznym, dla jednej osoby poruszającej się na nim, o konkretnych wymiarach maksymalnych (szerokość – 0,9 m, długość – 1,25 m, masa – 20 kg). UTO mają mieć konstrukcyjne ograniczenie prędkości do 25 km/h.
Dziennik Gazeta Prawna zwraca uwagę, że określenie maksymalnej długości UTO na 125 cm może spowodować, że pod definicję urządzeń nie wejdzie bardzo duża grupa już użytkowanych urządzeń. Popularne modele elektrycznych hulajnóg, które są już w posiadaniu prywatnych użytkowników, nie spełnia zaproponowanego przez ministerstwo kryteriów o kilka centymetrów.
Miejscem do poruszania się UTO mają być drogi i pasy rowerowe. Jeśli nie ma infrastruktury rowerowej, to można wjechać na jezdnię, ale tylko tam, gdzie ograniczenie prędkości na niej wynosi 30 km/h. W ostateczności, jeśli nie ma drogi rowerowej, a po jezdni można jeździć szybciej, UTO może wjechać na chodnik. Z e-hulajnóg i innych UTO nie będą mogły korzystać dzieci do 10. roku życia. Starsze będą musiały mieć kartę rowerową.
Dodaj swój komentarz