Szpital SPSK4 przy ul. Jaczewskiego przygotowuje się do ewakuacji pacjentów. Ostateczna decyzja ma zapaść jutro, ale szpital już jest w gotowości do przeniesienia pacjentów do innych placówek.
Sytuacja jest kryzysowa. Dziś mija trzeci dzień strajku pielęgniarek ze Szpitala Klinicznego nr 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. Pielęgniarki protestują, ponieważ domagają się podwyżek w wysokości 1500 zł brutto. Szpital nie może przystać na warunki pielęgniarek, ponieważ jak zapewnia dyrekcja, nie mają na to pieniędzy.
– Dyrekcja zaproponowała pielęgniarkom włączenie do wynagrodzenia zasadniczego dodatku w postaci tzw. zembalowego, z którego pielęgniarki w skali roku dostawałyby 1600 zł brutto (4×400). Te jednak odrzuciły propozycję i kontynuują strajk – wyjaśnia Marta Podgórska, rzeczniczka prasowa szpitala SPSK4.
W szpitali zatrudnionych jest 1160 pielęgniarek, z czego dziś na „zwolnieniu” było 60 osób. Jak wyjaśnia Marta Podgórska, w najbardziej kryzysowym dniu na zwolnieniu przebywało 246 pielęgniarek.
Pielęgniarki alarmują, że nie zakończą strajku, póki dyrekcja szpitala nie przystanie na ich warunki płacowe. Dlatego szpital zakłada najgorszy scenariusz i przygotowuje się do ewakuacji pacjentów. – Takiej decyzji nie wykluczamy. Nie widzimy drogi porozumienia ze strajkującymi pielęgniarkami – wyjaśnia Marta Podgórska.
Na czym będzie polegać ewakuacja szpitala? – Wysłaliśmy zapytania do pozostałych placówek w Lublinie o ilość wolnych miejsc na poszczególnych oddziałach. Każdy wyraził chęć pomocy i przyjęcia naszych pacjentów na czas trwających protestów – tłumaczy Podgórska.
W szpitalu przebywa obecnie ponad 300 pacjentów. Decyzję o przeprowadzeniu ewakuacji pacjentów ma zostać podjęta w środę (12 lipca).
Jak tak można, ehh
Bardzo dobrze. Dyrekcja nie może przystać na te warunki bo pieniądze już rozdała lekarzom. Pielęgniarki mają takie same prawo ubiegać się o swoje, jako że przez tyle lat pracowały na dobry wizerunek szpitala, który nie wykazuje chęci kompromisu i przez to cierpią pacjenci.