Do tragedii doszło w niedzielę nad zalewem w Nieliszu. Młody mężczyzna postanowił zeskoczyć z rowerka wodnego bez kapoka, by dopłynąć do brzegu. Po przepłynięciu kilkunastu metrów opadł z sił i zniknął pod lustrem wody.
Utonięcie w zalewie w Nieliszu
Choć wakacje dopiero się rozpoczęły, to mamy już pierwszą tegoroczną ofiarę kąpieli w województwie lubelskim. Do zdarzenia doszło w niedzielę (13.06) po godz. 12:00 nad zalewem w Nieliszu. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie, który podczas płynięcia do brzegowej nagle zniknął pod powierzchnią wody.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 27-latek wypoczywał nad wodą wspólnie ze znajomymi. Wypożyczyli rowerki wodne i pływali po zalewie. Razem z mężczyzną płynęła 32-latka i 11-latka. W pewnej chwili 27-latek postanowił dopłynąć do brzegu o własnych siłach. Zdjął kapok i wskoczył do wody.
Z ustaleń funkcjonariuszy, do plaży było około 50 metrów, a głębokość wody w tym miejscu sięgała około 2 metrów. Po kilku minutach zaczął wołać o pomoc, krzycząc, że opadł z sił i tonie. Znajomi natychmiast ruszyli mężczyźnie na pomoc, jednocześnie alarmując służby ratunkowe.
Przed przybyciem strażaków, ratownicy WOPR oraz pracownicy szkoły windsurfingu, techniką „łańcuch życia” przeszukiwali dno zbiornika. Przeszukiwali wodę w miejscu, gdzie świadkowie widzieli 27-latka nad taflą wody po raz ostatni.
Do działań przystąpili także płetwonurkowie z Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. To oni przy użyciu specjalistycznego sprzętu po trwającej prawie 6 godzin akcji poszukiwawczej odnaleźli ciało mężczyzny.
Śledczy ustalają wszystkie szczegóły tego tragicznego w skutkach zdarzenia.
Dodaj swój komentarz