Wypadek na zachodniej obwodnicy Lublina. Samochód osobowy potrącił tam psa, który wbiegł tuż przed maskę. Siła uderzenia była tak duża, że psa rozerwało na pół.
Do zdarzenia doszło w środę około godz. 22 na zachodniej obwodnicy Lublina, na terenie miejscowości Marynin. Kierujący BMW jadąc od węzła Lublin Węglin, po przejechaniu około 300 metrach w kierunku Chełma potrącił przebiegającego przez jezdnię psa.
– Jadąc po obwodnicy Lublina nagle przed maskę wyleciały mi dwa psy. Zdążyłem tylko dotknąć hamulec. Uderzenie było bardzo mocne, bo pies był bardzo duży. Musiałem się jakoś ratować, żeby nie uderzyć w drugiego psa, zjechałem na prawy pas hamując – relacjonuje kierowca.
Siła uderzenia była tak duża, że psa rozerwało na dwie części. Drugi z przebiegających psów uciekł w nieznanym kierunku. Uszkodzeniu uległ przód BMW. Straty oszacowano na ok. 10 tysięcy złotych.
180-200 na liczniku było. Jak widać
Do rzekomej prędkości 200km/h to może Bugatti mogłoby się rozpędzić na takim odcinku lub coś z V16 i to byłoby ciężko. Chętnie poznam biegłego sądowego powyżej, który to napisał haha…
Takie biedne zwierzątka jak zawsze, ale jak przychodzi do płacenia za szkody to zieloni milczą.
Najbardziej szkoda psa 🙁
Napewno 300 zapierdalal. Jebnij sie w pusty leb. Powinni sprawę właścicielowi zrobić I naglosnic to może co niektórzy by się nauczyli że pies ma właściciela , A jak nie I bezpanski to do schroniska. Potem biegają kundle wszędzie I jak coś się wydarzy to nie wiadomo kogo to.
Jakis poes zamiennik
Biedny piesek ?
Inteligenci.. gdzie jest napisane że jechał 300km/h?
Może w pierwszej kolejności przeczytać a później komentowac
Pewnie bezpański…
Siła uderzenia była zbyt duża bo cebulak zapewne za szybko jechał. Pole widzenia na tej drodze jest bardzo duże, trasa jest oświetlona bardzo dobrze. Liczę że nie znajdą właściciela i cebula sama pokryje koszta.
BMW jak zwykle jechało z przepisową prędkością, aż dużego psa w typie owczarka rozerwało na pół. Gratulacje dla kierowcy. Wcale mi go nie żal. Żal psa, zapłacił za arogancję człowieka życiem.
Nie ważne czy to bmw czy inna marka. zależy wszystko od uderzenia. Pies może wyskoczyć metr przed maską. nie ma szans wyhamować. nawet jeśli jechał 60 do 100 km/h a pies wybiegł nagle to nie ma szans na uratowanie
do hg – jak się jedzie 60 do 100 km/h jak piszesz to pies nie przeżyje zapewne, ale siła uderzenia nie rozerwie go na pół. Twoja obrona na nic się nie zda. Głupie gadanie.
Dalej ćwoki niech nie zmykojom furtek bo myszom do sklepu
Straty na 10 tys!?? A straata w życiu psa to co? Samochód nie może być cenniejszy od życia… Auto naprawisz, życia nie zwrócisz. Nawet jeśli to nie jest wina kierowcy, życie zawsze jest cenniejsze…